Artykuły

Niepowtarzalny

Spektakle blakną pod powiekami widzów, ciemnieją powoli w pamięci twórców, zostawiając zapach zakurzonych kulis. Ostatnie spektakle umierają kilkadziesiąt minut na scenie, ostateczność padających na ziemię słów nie zakiełkuje wznowieniówką, tylko bezwzględnym dopiskiem "Pożegnanie z tytułem" - pisze Jan Klata w Tygodniku Powszechnym

Jednak w teatrze zwykle jest tak, że te same teksty mają szansę zabrzmieć na nowo, gdzie indziej, w odmiennej interpretacji. Może po kilku miesiącach, może po kilku tysiącleciach. Jacyś inni aktorzy poniosą je dalej, do innych widzów - późnych wnuków.

A jeśli nie ma aktorów, jeśli starzy ludzie mówiący ze sceny wstrząsające historie o heroizmie, okrucieństwie, miłości, zbrodniach, honorze i podłości mają specjalne prawo do swoich słów, bo ich nie pożyczyli, bo to wszystko kilkadziesiąt lat temu przeszli? Chromi wstają, niemi mówią, niedowidzący rozglądają się bacznie w poszukiwaniu widza, świadka swojego świadectwa. Cud teatru? Osiemdziesięciolatkowie, zmagający się z wszystkimi możliwymi chorobami, których nie szczędził im nieubłagany czas, przez cztery lata wchodzili na wysypaną czarną ziemią scenę, by nie umarło to, co przeżyli. Czuli, że muszą wziąć udział w czymś niepowtarzalnym. Zmagając się z nieprawdopodobnym stresem, wystawieni każdego z siedemdziesięciu trzech wieczorów na kilkaset spojrzeń wypchanej po brzegi widowni w różnych częściach Europy, wyrzucając z siebie najbardziej traumatyczne doznania nieludzkich czasów. Absolutnie nieoczekiwanie dla każdego, ich życie stało się spektaklem, spektakl stał się ich życiem. Światło teatralnych reflektorów powoli gasło na rzeźbionych znojnym żywotem twarzach świadków historii. Wychodząc wczoraj ostatni raz do ukłonów, mieli pełną świadomość, że wkrótce sami staną się częścią apelu poległych. Karolina Kozak po wielominutowym odczytywaniu odtworzonej z pamięci listy mieszkańców swojej wioski sprzed siedemdziesięciu lat spontanicznie dodała: "To wszystko. Dziękuję. Koniec".

Spektakl o pamięci stał się wspomnieniem.

**

JAN KLATA jest reżyserem teatralnym. Ukończył Wydział Reżyserii Dramatu PWST w Krakowie. Zadebiutował jako autor dramatu "Uśmiech grejpruta" w 2003 roku. Reżyser głośnych spektakli, m. in. "Rewizora", "H." według "Hamleta", "Lochów Watykanu", "Transferu", "Orestei".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji