Artykuły

"Lai znaczy Jaśmin"

WYSTAWIONA przez Teatr Kameralny sztuka Jerzego Zawieyskiego "Lai znaczy jaśmin" uważana jest przez swego autora za rodzaj eksperymentu w jego twórczości teatralnej. W rzeczywistości nie jest to może tak wielki eksperyment, a jeżeli nim w ogóle jest, to tylko w zakresie realizacji teatralnej, a nie w samym typie twórczości reprezentowanej przez Zawieyskiego. Teatr - nie mówiąc już o noweli i powieści Zawieyskiego - był zawsze poszukiwaniem odtworzenia wewnętrznych stanów przeżywania człowieka. U Zawieyskiego nigdy nie dzieje się zbyt wiele na zewnątrz. Nie mamy nawet do czynienia ze zbyt dramatycznymi przemianami wewnętrznymi człowieka. Jest to raczej analiza duchowych przeżyć, kolejne uświadamianie sobie pewnych stanów i doznań.

We współczesnej twórczości literackiej rysują się dwa kierunki. Jeden z tych kierunków zmierza jakby do całkowitego usunięcia autora z utworu. Pisarz pozwala mówić swoim bohaterom i tylko tyle zdradza z ich wewnętrznych stanów, ile oni sami przez swe słowa i czyny zechcą ujawnić. Ten kierunek reprezentują przede wszystkim Greene i Hemingway. Ale równocześnie pojawia się utwór będący rodzajem "spowiedzi artystycznej" czy też "wewnętrznego monologu", który rezygnuje z wypowiedzi zewnętrznych bohatera na rzecz szczegółowego opisu jego przeżyć wewnętrznych, opisu zresztą - ponieważ jest rodzajem spowiedzi - dopuszczającego możliwość pewnych (wiadomych lub nieświadomych zafałszowań. Tego rodzaju utwory pojawiają się przede wszystkimi w ciekawej, a mało u nas znanej literaturze zachodnio-niemieckiej, częściowo u Bolla, więcej u Anderscha ("Zanzibar"), u Geisera, czy też w ohydnym perwersyjnym, ale niezmiernie gorąco pochwalonym przez prasę francuską debiucie Gunthera Grassa ("Die Blechtrommel").

Zawieyski o wiele wcześni próbował właśnie iść w tym ostatnim kierunku. Jego "Lai" to tylko próba przeniesienia takiej "spowiedzi artystycznej" na scenę. W sztuce występują tylko dwie osoby. Ich dialog jest właściwie przeplatającym się monologiem. Dwoje ludzi, dwoje młodych architektów - on, Polak, ona Wietnamka z Południowego Wietnamu - spotyka się na kongresie architektów w Wenecji. Poznali się i pokochali. Ale krótki okres miłości musi się skończyć. On wraca do Polski, do swej żony; ona - Lai - wraca do swej ojczyzny, gdzie czekają ją kłopoty wywołane podejrzeniami ze względu na kontakty z ludźmi "spoza żelaznej kurtyny".

W sztuce nie dzieje się nic więcej. Mało wiemy o Piotrze, zwanym przez Lai Tanem. Niewiele możemy powiedzieć o jego postawie ideowej. Z jego słów wynika, że jest zapalonym architektem, że jego ojciec zginął w walce z hitlerowcami, że jego miłość do żony nie była miłością prawdziwą. Piotr jest przedstawicielem pokolenia, w którym doszły do głosu wielkie biologiczne siły. Podobne siły mówią przez Lai. To jest pokolenie, które chce budować na przekór grobom, niedawnej wojnie i nienawiści.

A jednak nienawiść nie zgasła i Lai będzie musiała się z nią zmierzyć. Lai jest ciekawszą postacią z dwojga kochanków. Piotr umrze od ukąszenia wietnamskiej muchy, ale nawet gdyby nie umarł, mamy uczucie jakby ta miłość do wietnamskiej dziewczyny była dla niego jakimś końcem. Dla Lai ta miłość jest odkryciem siebie, bodźcem do dalszej walki.

Rolę Lai zagrała Hanna Stankówna, i trzeba powiedzieć, że tą rolą młoda aktorka wysunęła się od razu na czoło swoich koleżanek. Każde jej słowo tętniło szczerością, odkrywało uczucia, jeszcze bardziej niż to uczynił autor pogłębiało postać. Jasiukiewicz w roli Piotra-Tana pozostał w tyle za swą partnerką. To prawda, że jego rola jest w mniejszym stopniu dopowiedziana. Zawieyski, który w tej sztuce wyrzekł się w dużym stopniu swej skłonności do trudnej metafory, pozostawił jej resztki właśnie w roli Piotra. Aktor nie zawsze mógł mówić prostym językiem kochanka i to go zmuszało raz po raz do przemawiania z koturnów.

Sztuka została zilustrowana muzycznie przez Stefana Kisielewskiego. Te piękne wkładki muzyczne są stanowczo zbyt skąpe - powinno ich było być znacznie więcej, zwłaszcza w części, w której bohaterowie opowiadają swoją przyszłość.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji