Artykuły

Opole. Dla kultury to będzie rok zaciskania pasa

Zaciskanie pasa zapowiedział już marszałek województwa pod koniec 2010 roku. W wypadku teatru można się spodziewać przeniesienia akcentów na mniej kosztowne spektakle, mniejszą ich liczbę, a przede wszystkim lżejszego, bardziej popularnego repertuaru, i użyczania swoich sal.

Zaciskanie pasa zapowiedział już marszałek województwa pod koniec 2010 roku. Instytucje kultury, które mu podlegają, mają oszczędzać, o dodatkowych pieniądzach nie ma mowy.

W teatrze dramatycznym czy filharmonii oznacza to mniej spektakularnych wydarzeń. Albo w ogóle ich brak. O przedsięwzięciach typu sprowadzenie do Opola Agnieszki Holland albo wyprodukowanie tak dużego spektaklu jak np. "Zmierzch Bogów", można raczej zapomnieć.

***

Jest też druga strona medalu. Wobec braku publicznych pieniędzy instytucje kultury mogą stawiać na bardziej komercyjne przedsięwzięcia, które "sfinansują się same". W przypadku filharmonii są to koncerty impresaryjne, które nie mogą już sobie pozwolić na to, by nie przyciągały dostatecznie dużej publiczności. Ale dla samych filharmoników nie może to być zaskoczenie, bo na tego typu imprezy i tak trzeba by było postawić - lwia część orkiestry jedzie bowiem na tournée po Stanach Zjednoczonych. W wypadku teatru natomiast można się spodziewać przeniesienia akcentów na mniej kosztowne spektakle, mniejszą ich liczbę, a przede wszystkim lżejszego, bardziej popularnego repertuaru, i użyczania swoich sal.

Nie inaczej jest też w przypadku przedsięwzięć miasta. Tu wielkich pieniędzy, jeśli idzie o wydarzenia artystyczne, nie należy się spodziewać, ale w końcu nie jest to dużą niespodzianką. Ratusz po prostu nie jest skłonny do wydawania dużych pieniędzy na jednorazowe imprezy, choćby to był koncert o ogólnopolskim zasięgu czy sylwester z prawdziwym wykopem. W kalendarzu imprez należy się więc raczej spodziewać zachowania status quo, kontynuacji tego, co już było w nieco odświeżonej formie.

***

2011 rok będzie jednak ciekawym rokiem pod względem inwestycji. Przede wszystkim skończony zostanie amfiteatr i wedle zapowiedzi urzędników kolejny festiwal zobaczymy już tam. Przy tej okazji powinniśmy poznać też odpowiedź na pytanie: dokąd zmierza muzeum piosenki? Bo jak na razie, po kilku latach funkcjonowania, wie to może tylko dyrektorka placówki. A może nawet nie, bo muzeum przecież ciągle funkcjonuje w tymczasowej siedzibie, a konkursu na koncepcję wystawy stałej nie udało się dotąd rozstrzygnąć. W 2011 ma się to udać.

Ten rok przyniesie też odpowiedź na pytanie o Galerię Sztuki Współczesnej. Tam, dla odmiany, konkurs na rozbudowę udało się rozstrzygnąć, ale wciąż nie wiadomo, czy uda się znaleźć pieniądze na jej realizację. Jeśli wierzyć zapowiedziom dyrektorki GSW, krytyczny dla tego projektu będzie pierwszy kwartał tego roku. Wtedy dowiemy się, czy minister kultury dofinansuje ten projekt, tak jak obiecał, i czy miasto znajdzie pieniądze na wkład własny.

A jeśli już o murach mowa, to końcówka roku powinna wyostrzyć apetyty. Rozpoczęcie przebudowy teatru lalek będzie już wtedy dopięte na ostatni guzik, a warto dodać, że jest to projekt, który powinien zmienić na lepsze spory kawałek centrum miasta. Rozbudowa filharmonii, która również zmieni centrum, powinna być wtedy na końcowym etapie. O ile więc w 2011 rok wchodzimy z hasłem: "w Opolu bez zmian", w kolejny powinniśmy wejść z apetytem na więcej. Skoro będziemy mieć mury, powinniśmy je chyba wypełnić życiem?

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji