Artykuły

Kraków. Do teatrów przeważnie po starych cenach

Nowy rok zwykle zaskakuje nas zmianami cen. Na szczęście dla teatromanów mamy dobrą wiadomość: tylko Stary Teatr podnosi w tym roku ceny biletów, pozostałe krakowskie sceny pozostają przy dotychczasowych.

- Od ponad dziesięciu lat nie zmienialiśmy cen. Te podwyżki, które wprowadzamy od 1 lutego nie są bolesne: na Dużą i Kameralną Scenę z 43 złotych na 50 złotych, na Nowej Scenie za wejście na spektakl zapłacimy 40 zł zamiast 33 zł, zaś bilety ulgowe są po 15 i 25 zł na różne przedstawienia. "Krum" podrożał z 50 zł na 60 zł, ale grany jest niezwykle rzadko - mówi Barbara Kwiatkowska, kierownik działu promocji Starego Teatru. Dotacja dla narodowej sceny, jedynej w Krakowie finansowanej przez Ministerstwo Kultury, wyniosła w minionym roku 13,7 mln zł.

Nie zmienia natomiast cen biletów Teatr "Bagatela", choć i tak nie są one zbyt tanie. Ich rozpiętość jest dość duża; od 60 zł ("Othello", "Hamlet" - Scena na Sarego), poprzez 52 zł na spektakle na Dużej Scenie, 45 i 35 na balkonie tejże i ulgowe bilety po 25 zł.

Do taniej przyjemności nie należy też wyjście do Teatru Scena STU, gdzie ceny biletów, co prawda nie ulegają zmianie, ale nie są niskie. Za wejście na "Biesy" zapłacimy 100 zł, na "Króla Leara" i "Sonatę Belzebuba" 80, a najtańszy bilet, np. na "Zemstę" kosztuje 50 zł. Teatr ten ma jednak niską dotację - w roku 2010 było to 1,4 mln zł - poinformował nas Tadeusz Konieczny, dyrektor "STU".

Dyrekcja Teatru im. Juliusza Słowackiego, mimo że na nadmiar finansów nie narzeka, także nie decyduje się na podniesienie cen biletów. - Co prawda VAT poszedł w górę, ale bierzemy go "na własną pierś" nie obciążając kosztami widzów. Bilety pozostają w cenie 25-50 zł (w tym także ulgowe) przy dotacji na ubiegły rok 7,234 mln zł. Ona pokrywa koszty stałe, płace, a na produkcję przedstawień staramy się o dotacje celowe i czerpiemy z wpływów, niebagatelnych, bo frekwencja wynosi u nas 96 procent - mówi Andrzej Czapliński, kierownik działu marketingu "Słowaka".

Teatr Ludowy podniósł ceny biletów o 2 zł w marcu ubiegłego roku, więc o kolejnych podwyżkach mowy nie ma. - Bilety u nas są w bardzo przyzwoitej cenie 18-42 zł, czyli nie są drogie. Spektakle produkujemy z wpływów i dotacji celowych, o które wciąż zabiegamy. Dotacja podstawowa na ubiegły rok wyniosła 4,273 ml zł, a wynagrodzenie dla pracowników, ubezpieczenia pochłaniają 4,290 ml zł. Sama pani widzi, że pieniędzy brakuje na "dzień dobry". Na produkcję zarabiamy wpływami - mówi Jacek Strama, dyrektor Teatru Ludowego.

Z lękiem o podwyżce cen biletów myśli Adolf Weltschek, dyrektor "Groteski", której na działalność w 2010 roku, w tym również organizację "Parady smoków" i Reality Szopki Show, łącznie przyznano 3,8 mln złotych. Bilety dla najmłodszych widzów są w cenie 15 i 17 zł, zaś dla dorosłych 15-25 zł.

- Choć bieda w naszej teatralnej kasie duża, to cen biletów nie mam odwagi podnosić, bo obawiam się, że w kieszeniach widzów bieda jeszcze większa. Sądzę tak również na podstawie ciągłych próśb szkół i przedszkoli o rabaty i ulgi - mówi dyr. Weltschek.

A ponieważ za rok może być gorzej, czyli drożej, namawiamy Państwa na częste odwiedzanie krakowskich scen.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji