O seksie na wesoło
Powiedzmy wprost: to sztuka o seksie. Zbigniew Książek (ten sam, którego znamy ze współpracy z Piotrem Rubikiem) bohaterami swojej sztuki uczynił bardzo różnych ludzi i ich kłopoty w relacjach damsko-męskich. Są wśród nich osoby wykształcone i proste, dorobkiewicze, politycy, prostytutki, mężowie i żony.
Podglądamy ich w bardzo różnych sytuacjach: przy domowym obiedzie tuż przed wyjściem na ważne spotkanie, w poczekalni u seksuologa i w jego gabinecie. Oglądamy w intymnych relacjach studentkę i jej wykładowcę, polityka i prostytutkę czy małżeństwo z piętnastoletnim stażem i dwójką dzieci. - Myślę, że każdy z widzów znajdzie w tych scenkach trochę ze swoich przygód. To bardzo życiowe, czasem gorzkie, ale również satyryczne podejście do kompleksów czy zahamowań, jakie mamy w stosunkach damsko-męskich - tłumaczy Katarzyna Skrzynecka, którą zobaczymy w spektaklu.
Twórcy przedstawienia starają się jednak mówić "o tych sprawach" tak, by nikogo nie urazić. Nie przekraczają granicy dobrego smaku i nie są wulgarni, choć przyznają, że czasami język polski jest bardzo ubogi w tej sferze. - Jeżeli ktoś się poczuje obrażony, znaczy to, że nie dorósł do seksu - uważa Piotr Gąsowski.
Aktor przytacza przykład jednej z piosenek ze spektaklu, która opowiada o intymnej części kobiecego ciała. - Jest napisana tak poetyckim językiem, że gwarantuję, że 99,9 proc. ludzi nie zorientuje się, że to jest właśnie o tym - śmieje się. Twórcy mają nadzieję, że widzowie, którzy potrafią czytać między wierszami, wyciągną ze spektaklu jakąś naukę.
Dla wszystkich ma to być przede wszystkim dobra rozrywka. Spektakl w reżyserii Krzysztofa Jasińskiego, choć w innej obsadzie, bawił już bowiem widzów w Krakowie i Sosnowcu.
Z Katarzyną Skrzynecką i Piotrem Gąsowskim rozmawia Paulina Sygnatowicz
Gdy mężczyzna i kobieta znajdą się w jednym pomieszczeniu...
Piotr Gąsowski: ...siedzą, piją kawę, rozmawiają, a tak naprawdę ich myśl biegnie w tym kierunku, aby natychmiast wykonać ze sobą stosunek seksualny.
Polacy tylko myślą?
Katarzyna Skrzynecka: To temat, o którym bardzo trudno się mówi. Albo w sytuacjach damsko-męskich jesteśmy zablokowani i nie potrafimy od razu przejść do rzeczy, albo gdy już zaczniemy rozmowę, nie_wiemy, jak szczerze i otwarcie mówić o tych sferach. Piotr Gąsowski: Ale niech walnie się w pierś osoba, która nigdy o tym nie myślała, gdy spotkała kogoś, do kogo poczuła chemię.
W spektaklu o seksie mówicie wprost. A to przecież wciąż chyba jeszcze w Polsce temat tabu.
Katarzyna Skrzynecka: Na szczęście już coraz mniej. To cała sztuka, aby zachować złoty środek i w miarę elegancko, ale jednak z przymrużeniem oka i swobodnie mówić o seksie, nie popadając w wulgarność.
Piotr Gąsowski: Ta sztuka podana jest smacznie. Mówimy o czymś, co każdy wie, tylko boi się powiedzieć. Dlatego pewne środowiska mogą się poczuć dotknięte . Ale my nie mamy zamiaru nikogo obrażać.
A edukować?
Piotr Gąsowski: Spektakl jest trochę o tym, jak zabić nudę, która pojawi się w małżeńskim życiu. Ale nie namawiamy nikogo do chodzenia do sex shopu i kupowania afrodyzjaków. Bo nie o to tu chodzi. Sztuka apeluje, aby seks był formą zabawy i zbliżenia, a nie tylko musem.
Katarzyna Skrzynecka: Poza tym to dwie godziny czystej rozrywki, w której możemy się pośmiać sami z siebie. I oto przede wszystkim chodzi.