Karolina Gruszka sięga po władzę
- Cała radość w uprawianiu tego zawodu polega właśnie na poszukiwaniach - z KAROLINĄ GRUSZKĄ, aktorką Teatru Narodowego rozmawia Agnieszka Piechna.
Władza była i będzie pożądana. Choć akcja sztuki Nicka Deara rozgrywa się na dworze Ludwika XIV, króla Słońce, temat jest bardzo aktualny.
Sukces: Motyw władzy jest popularny wśród pisarzy. Co wyróżnia tę sztukę na tle innych?
Karolina Gruszka: Ciekawe jest zderzenie czasu, w którym toczy się akcja ze współczesnym językiem, w jakim sztuka jest napisana. To podkreśla uniwersalizm sztuki. Tekst jest bardzo aktualny, bez problemu można go odnieść do dzisiejszej sytuacji w Polsce i to jest jego wielkim atutem. Teatr opiera się przecież na kontakcie z widzami, dla których interesujące jest to, co ich bezpośrednio dotyka, dlatego musi żyć problemami współczesności.
Sukces: Czy dlatego postanowiłaś zostać aktorką? By wpływać na ludzi?
K.G.: Nie zmienię świata poprzez swoją pracę. Ale mogę opowiadać dzięki niej o rzeczach ważnych, dostarczać widzom prawdziwych, głębokich emocji, próbować skłaniać ich do refleksji i to byt jeden z głównych powodów mojego zawodowego wyboru. To nieprawda, że społeczeństwo odwraca się od kultury. Jestem przekonana, ze jest dużo ludzi, którym
zależy na kontakcie ze sztuką, którym pomaga ona w lepszym zrozumieniu samych siebie
Sukces: Kim jest bohaterka, którą grasz we "Władzy"?
K.G.: Luiza to młoda dziewczyna ze wsi, która przyjeżdża na dwór królewski i od razu zostaje wplątana w intrygę dworską. Ma bowiem stanowić przykrywkę dla romansu króla z jego szwagierką. Jednak król i Luiza w bardzo krótkim czasie zakochują się w sobie. To pociąga za sobą różne komplikacje. Luiza jest kwintesencją niewinności i szczerości, jest
spontaniczna, niewyrachowana i nieskażona atmosferą panującą na dworze. Nie potrafi snuć intryg i rozmawiać aluzjami, jak większość bohaterów. I chyba tym właśnie ujmuje króla.
Sukces: W jaki sposób tworzyłaś postać Luizy?
K.G.: Budując postać, bazuję na swojej wrażliwości i intuicji. Staram się jak najpełniej zrozumieć motywy postępowania mojej bohaterki, poznać jej sposób postrzegania świata W tych przygotowaniach często pomaga mi oglądanie filmów, które kojarzą mi się z daną sztuką, a zwłaszcza z postacią, którą gram. Najczęściej są to bardzo luźne skojarzenia, które jednak niezwykle procentują w czasie prób. Cała radość w uprawianiu tego zawodu polega właśnie na poszukiwaniach.
Sukces: Gdzie w tym wszystkim jest miejsce reżysera?
K.G.: To miejsce kluczowe. Oczywiście, dobrze jest, jeśli aktor przychodzi na próbę z własnymi propozycjami. Ale nie zawsze okazują się one trafne. Wtedy zaczynają się wspólne poszukiwania.
Sukces: Jaki zatem powinien być dobry reżyser?
K.G.: Musi być przygotowany i przekonany do tego, co robi, inaczej jego praca nie ma sensu. Kiedy reżyser wie, o czym chce zrobić przedstawienie, może operować jakimś konkretem w rozmowie z aktorem, łatwiej mu też w konsekwencji zdobyć zaufanie ludzi, z którymi pracuje. To jest podstawa. Mnie to pozwala bardziej się otworzyć i odważniej próbować. Poza tym reżyser musi oczywiście czuwać nad spójnością i sensem całości, nad jednolitością konwencji.
Sukces: Jak wygląda teatr polski na tle europejskiego?
K.G.: Nie potrafię tego ocenić, poniewa liczba zagranicznych spektakli, które miałam okazję oglądać, jest zdecydowanie za mała, ale chyba nie najgorzej, chociaż często brakuje mi w nim odrobiny odwagi i szaleństwa.
Sukces: A czy myślałaś o pracy za granicą?
K.G.: Mogłabym wyjechać do Wielkiej Brytanii albo do Stanów. Ale tylko do pracy. Nigdy nie myślałam o tym, by zamieszkać tam na stale. Jestem zbyt mocno związana z Polską. Gdy długo przebywam za granicą, bardzo tęsknię. Na dłuższą metę drażnią mnie niektóre jaskrawe różnice w mentalności. Zwłaszcza Ameryka to dla mnie zupełnie obcy świat. Na pewno nie pojadę do Hollywood, żeby być jedną z tysiąca innych młodych dziewczyn, które pracują jako kelnerki, a w międzyczasie chodzą na wszystkie możliwe castingi. Bo szansę na to, że wyniknie z tego coś sensownego, są bardzo małe, a strata czasu ogromna. Wolę korzystać z szansy grania ciekawych, złożonych postaci, jaką mam tutaj.
Na zdjęciu: Karolina Gruszka.