Artykuły

Coś brutalnego

Już jutro (sobota, 5 lutego, godz. 19) na Małej Scenie teatru Wybrze­że odbędzie się premiera przedsta­wienia "Ogień w głowie" Mariusa von Mayenburga w reżyserii Piotra Kruszczyńskiego.

Marius von Mayenburg, 28-letni dramatopisarz, związany jest z działającą przy Deutsches Theater w Berlinie sceną Baracke. To tam Thomas Ostermeier wystawia głoś­ne dziś sztuki "nowych brutalistów", czyli autorów nurtu Cool Britania, poruszających w drastyczny sposób tematy ludzkiej egzy­stencji. Ostermeier zrealizował też w hamburskim Schauspielhaus "Ogień w głowie", który mogliśmy oglądać na ubiegłorocznym festiwalu teatralnym Kontakt w Toruniu. Polska prapremiera tej sztuki odbyła się w listopadzie 1999 roku w Towarzystwie Teatralnym w Warszawie w reżyserii Pa­wła Łysaka.

Warszawscy recenzenci pisali: "Spektakl Łysaka (...) jest bardziej do odchorowania, niż do obejrzenia. Zwłaszcza, że w "Ogniu w głowie" nie brakuje scen utrzymanych w sty­listyce przekraczającej granice przyzwoito­ści: wręcz obrzydliwych(...). W następstwie naszego ślepego zapatrzenia na Zachód ma­my oto kolejny chwast, który rozplenia się na polskich scenach" ("Rzeczpospolita"), "Przejmujący, choć niełatwy spektakl" ("Ży­cie Warszawy").

- Wobec braku współczesnych tekstów, ten wydał mi się ciekawy - mówi reżyser Piotr Kruszczyński. - Mayenburg dobrze opowiada historię. Pokazuje, że izolacja prowadzi do odhumanizowania więzi mię­dzyludzkich. Chciałbym też pokazać, ja­kie jest młode pokolenie, jak widzi naszą rzeczywistość.

Mayenburg opowiada historię zwykłej ro­dziny, w której ojciec żyje prasowymi do­niesieniami, a matka próbuje zrozumieć problemy swoich dorastających dzieci - Olgi i Kurta.

Rolę pogrążonego w swoim świecie Kurta, dla którego żywiołem, mogącym zbawić świat, jest ogień, zagra debiutant Paweł Zdun, słuchacz III roku Studium Wokalno-Aktorskiego przy Teatrze Muzycznym w Gdyni.-Szukaliśmy młodego człowieka, który wygląda jakby dopiero dojrzewał i który ma w sobie jakąś tajemni­cę - mówi reżyser, który oglądał Zdu­na w "Hair".

- Kurt nie dostał odpowiedniej dawki miło­ści od swoich rodziców i to zaprocentowa­ło - uważa młody aktor. - Staram się go zrozumieć, zespolić z nim. Mam z tym kło­pot, bo on nie jest mi bliski. Ja nie miałem tego typu problemów z dojrzewaniem.

Po pierwszej lekturze "Ognia w głowie", Pa­weł Zdun pomyślał: O, Boże...

Olgę, siostrę Kurta zagra Anna Kociarz, ubiegłoroczna absolwentka warszawskiej - Akademii Teatralnej, którą mogliśmy oglą­dać już w spektaklach "Marat-Sade" i "Yes, panie MacLuhan". - Dla mnie to nie jest normalna rodzina - stwierdza aktorka. - W duszach i głowach tych ludzi zakiełkował jakiś ferment. Nie ma­ją żadnych zainteresowań życiowych, celów. Kurt umiłował sobie ogień, jako żywioł, któ­ry go porywa. Zaraża tym Olgę. Ale czy nie mogłyby to być narty albo pływanie? - za­stanawia się Anna Kociarz. Mayenburg zwykłym językiem opisuje zwy­kłych ludzi. W serii rodzinnych scen dopro­wadza stopniowo do katastrofy.

- Teatr powinien poruszać - uważa Maria Mielnikow, obsadzona w roli Matki. - Kie­dy słyszymy o aktach okrucieństwa w radiu czy telewizji, to nas to aż tak bardzo nie do­tyka. Myślimy sobie: nie, nas to nie doty­czy. W teatrze przeżywamy to wspólnie. Twórcy gdańskiej inscenizacji "Ognia w gło­wienie chcą jednak, jak warszawscy reali­zatorzy, epatować brutalizmami i wulgaryz­mami. - To byłoby niestrawne - mówią. - Nam nie chodzi o wywołanie skandalu, szukamy metafory, znaku.

Ich zdaniem "Ogień w głowie" nie wywoła kontrowersji.

Muzykę do spektaklu napisał gdyński ak­tor Rafał Kowal, współpracujący już z Pio­trem Kruszczyńskim przy "Tangu" Sławomi­ra Mrożka w Teatrze Miejskim. Autorem sce­nografii jest Marek Braun.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji