Artykuły

Łódź. Niepewna przyszłość Teatru Wielkiego?

- Marek Szyjko sprawuje funkcję dyrektora Teatru Wielkiego w Łodzi, ale na co dzień pracuje w warszawskim Teatrze Polskim. Potrzebny jest dyrektor, który zaangażuje się w rozwój i przywrócenie świetności teatru - twierdzi Dariusz Joński, szef SLD w Łodzi.

Każdy, kto dotarł wczoraj na konferencję Jońskiego do siedziby Rady Wojewódzkiej SLD, dostał przygotowane przez pracowników biura wykazy premier w Teatrze Wielkim w latach 2006-2008, gdy dyrektorem był Kazimierz Kowalski i w latach 2009-2011, kiedy jego funkcję objął Szyjko. Jak wypadło porównanie? Kowalski wystawił 19 premierowych spektakli, Szyjko o dziesięć mniej.

- Krytycznie oceniamy prace Szyjki - mówił Joński. - Im więcej czasu spędza w Warszawie, tym mniej ma go dla Łodzi. Nie dba o pracowników, jeśli organizowane są premiery, biorą w nich udział warszawscy, a nie łódzcy aktorzy. Nie rozumiem również dlaczego muzyka puszczana jest z płyt CD, a nie gra jej na żywo łódzka orkiestra. Są na to pieniądze, budżet teatru to ponad 22 miliony złotych. Niezrozumiałe są te oszczędności.

Dlaczego SLD zajęło się Teatrem Wielkim? Joński: - Zgłosili się do nas zaniepokojeni przyszłością teatru pracownicy, którzy w marcu wystosowali pismo do Marszałka Województwa Łódzkiego i nie doczekali się odpowiedzi. Za trzy tygodnie będzie sesja sejmiku, na której przedstawimy pytania przygotowane razem z pracownikami i widzami Teatru Wielkiego - zapowiedział Joński.

Największym zmartwieniem pracowników jest planowany na grudzień remont instytucji. Wtedy na minimum rok będą musieli szukać nowej pracy. Zarzuty wobec nieprzemyślanej decyzji dyrektora popiera Joński: - Nie można zamknąć Teatru Wielkiego nie wiedząc, kiedy ponownie zostanie otwarty i co stanie się z ludźmi, którzy pracują w nim od lat. Jeśli remont jest konieczny, choć żadnych analiz nie przeprowadzono, to powinien zostać wykonany podczas letnich przerw sezonowych. Warto się też zastanowić, czy łodzianom jest potrzebna dodatkowa sala kameralna na 150 osób, wybudowana za 60 milionów złotych. Teatr gra najwyżej trzy, cztery razy w tygodniu.

Zarząd województwa łódzkiego nie przedłużył kontraktu menedżerskiego, który obowiązuje do 1 lipca z Markiem Szyjko. Kierowanie łódzką operą chce powierzyć Wojciechowi Nowickiemu, dyrektorowi naczelnemu Teatru im. Stefana Jaracza w Łodzi.

- Nie znam pana Jońskiego, ale każda z tych wypowiedzi to stek bzdur i co do faktów, i co do zdrowego rzosądku - komentuje Marek Szyjko, dyrektor Teatru Wielekiego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji