Artykuły

Epidemia szaleństwa

Po szpitalnych dekoracjach hasały stłumione chucie, żałośnie kwiliło libido, wariaci zmieniali się w terapeutów, a psychiatrzy dostawali bzika. W "Chatce Żaka" zobaczyliśmy teatralny przypis Witkacego do psychoanalizy Freuda - "Wariata i zakonnicę" z Teatru Stu w reżyserii Krzysztofa Jasińskiego.

Spektakl z krakowskiego Teatru Stu, w reżyserii Krzysztofa Jasińskiego został przygotowany w 1983 roku. Od tego czasu rozumienie świata za pomocą metafory szpitala dla obłąkanych bardzo spowszedniało. Nie tylko za sprawą popularności psychiatrii humanistycznej, czy dociekań nad historią szaleństwa Foucaulta, ale przede wszystkim literatury i filmu (choćby "Lotu nad kukułczym gniazdem" Milosa Formana).

Chociaż przedstawienie z Teatru Stu zszarzało razem z białymi niegdyś dekoracjami, to jednak do dzisiaj jednak się trzyma. Głównie za sprawą przemyślanej, spójnej konstrukcji przedstawienia, na której swe piętno odcisnął reżyser. Przedstawienie z Teatru Stu właściwie, jak machaniczna katarynka, samo się gra. Jeśli tylko aktorzy nie zrobią wszystkiego, aby je zepsuć, niechybnie wybrzmi do końca - nie zgubi puent, akcentów i tempa.

Tak było również podczas spektaklu w "Chatce Żaka". Przedstawienie udało się, mimo bardzo ułomnego aktorstwa, licznych kiksów i tandetnego kabaretowo-prostodusznego rysunku postaci. Aktorzy z Teatru Stu byli zbyt nieprecyzyjni, aby potraktować ich jak żywe marionetki, a zarazem zbyt rozkojarzeni, aby pojawił się na ich obliczach jakikolwiek rys psychologiczny. A mimo to nie zepsuli... Mimo oporu toczyła się karuzela teatralnych przepoczwarzeń, szaleńcy zmieniali się w tzw. normalnych ludzi, a psychiatrzy w szaleńców. Mieczysław Walpurg zmartwychwstawał, siostra Barbara odlatywała na reflektorze, profesor Walldorff budził się w łóżku swojego pacjenta, a wszystko zmierzało do ostatecznej puenty, do statecznego pomnożenia absurdu. Można mieć wątpliwości, co do wagi i świeżości wielu pomysłów reżyserskich, to jednak trzeba przyznać, że przedstawienie z Teatru Stu miało reżysera i to nie tylko na liście płac. A do tego fenomenalny motyw muzyczny Jana Kantego Pawluśkiewicza...

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji