Kraków. Trwa konferencja o kulturze studenckiej
W zniewolonym kraju, w którym przyszło nam żyć, kultura studencka sprawiła, że świat oniemiał - mówił w piątek dyrektor Instytutu Kultury UJ prof. Bogusław Nierenberg.
Na rozpoczętą w piątek dwudniową konferencję naukową pt. "Kultura studencka" do Krakowa zjechali twórcy i naukowcy z różnych stron Polski. - Chcemy przede wszystkim pokazać kulturę studencką od strony jej odmienności. Pod tą nazwą kryją się bowiem zjawiska i wydarzenia, które poza tym obszarem nie były spotykane - mówi dr Edward Chudziński, odpowiedzialny za projekt merytoryczny konferencji. Zwracał uwagę na paradoksy współczesnej kultury. - Off, który zrodził się na Broadwayu, jest dzisiaj w pełni obecny w dużych, instytucjonalnych teatrach. Złośliwi starcy mówią, że jeżeli ktoś chce zobaczyć teatr studencki, musi iść do Teatru Starego. Po repertuar obejmujący "Hamleta" czy "Biesy" trzeba się natomiast udać do STU - zauważa.
A określenie "kultura studencka" bywa mylne. Twórcami okresu 1956-1989 byli nie tylko studenci, ale różni reprezentanci młodej inteligencji - absolwenci uniwersytetów lub osoby, które nigdy nie zdobywały wyższego wykształcenia. O ich systemie wartości mówił prof. Józef Lipiec z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Z kolei prof. Sławomir Magala z Uniwersytetu Erazma w Rotterdamie opowiadał o polskiej kulturze studenckiej w kontekście światowej kontrkultury.
Wiele inicjatyw kultury studenckiej okresu PRL-u przetrwało do dziś. Kontynuowane są m.in. Studencki Festiwal Piosenki, Krakowskie Reminiscencje Teatralne oraz trwający właśnie Przegląd Kabaretów "Paka".
Organizatorem konferencji w Bibliotece Jagiellońskiej "Kultura studencka: zjawisko, twórcy, instytucje" są fundacja STU, Instytut Kultury UJ oraz Studium Dziennikarskie UP.
