Artykuły

Festiwal Bliscy Nieznajomi - Dzień Piąty

"Jánošík Janosik Jánošík", reż. Jakub Krofta, Łukasz Kos, Ondrej Spišák, Divadlo Drak, Hradec Králové (Czechy), Teatr Lalka w Warszawie, Staré Divadlo Karola Spišaka w Nitrze (Słowacja) na IV Europejskich Spotkaniach Teatralnych "Bliscy Nieznajomi" w Poznaniu. Pisze Stefan Drajewski w swoim blogu na stronie Polski Głosu Wielkopolskiego.

Janosik? W Polsce natychmiast odpowiadamy - Perepeczko. Kto obejrzał "Janosika" zrealizowanego jako wspólne przedsięwzięcie Teatru Lalka z Warszawy, Starego Teatru w Nitrze (Słowacja) i Teatru Drak z Hradec Králové (Czechy) ten nie będzie już miał takich skojarzeń.

Janosik jest bohaterem zbiorowej wyobraźni trzech narodów: Polaków, Słowaków i Czechów. Po raz pierwszy na wspólny warsztat teatralny wzięły go dwa teatry z dawnej Czechosłowacji i Teatr Marcinek z Poznania (1975 rok). Po trzydziestu pięciu latach w gronie realizatorów powtórzył się tylko teatr z Hradec Králové. Na co dzień każdy teatr gra swoją wersję, ale istnieje również wersja festiwalowa - swego rodzaju mix. I taką zobaczyliśmy na Festiwalu Bliscy Nieznajomi.

Spektakl Jakuba Krofta, Łukasza Kosa i Ondreja Spišáka idealnie nawiązuje do nazwy. Niby Janosik jest nam - trzem sąsiadom - bliski, a jednak w dość dużej mierze nieznajomy. Każdy widzi go nieco inaczej. Czesi potraktowali Janosika komediowo, Słowacy - balladowo, a Polacy nieco undergroudowo, szukając cech przypisywanych Janosikowi raczej w kulturach alternatywnych niż tradycji i stereotypach.

Fantastyczny pomysł, aby ulepić spektakl z trzech różnych. Uczta teatralna, biorąc pod uwagę, że teatry z Czech i Słowacji to światowy top teatru. Ale chciałoby się obejrzeć każdą wersję osobno, aby móc ocenić do końca, jak widzą wspólnego bohatera Polacy, Słowacy i Czesi. Z tych miksowanych fragmentów można wywieść wniosek, że nie jest to postać jednoznaczna i taka sama w każdej z tych trzech kultur. W każdej obrosła innymi sensami, znaczeniami, konotacjami Ale we wszystkich inspiruje współczesnych twórców. Janosik, choć funkcjonuje w sztuce od XIX wieku, ciągle drażni i niepokoi, podpowiada nowe tropy artystom.

Zdaje się, że polscy realizatorzy są najbardziej otwarci na reinterpretację tego herosa, ale może to tylko złudzenie, bo duża w tym zasługa Łukasza Kosa (reżyser wcielił się w tytułową postać), który - w odróżnieniu od Janosika czeskiego czy słowackiego - od strony aktorskiej - jest najbardziej wyrazisty i precyzyjnie określony, kim jest.

Dobrze się stało, że zobaczyliśmy Janosika po Winnetou. Pod każdym względem Janosik jest ciekawszy od papierowego Winnetou. I nie tylko dlatego, że nasz, swój, bliski

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji