Artykuły

Premiera z bisem

"...z nieba" w choreogr. Izadory Weiss w Operze Bałtyckiej w Gdańsku. Pisze Anna Jaszowska w Dzienniku Bałyckim.

Bis na premierze? Czemu nie, skoro publiczność nie przestawała klaskać, a tancerze postanowili wykrzesać z siebie raz jeszcze finałowy taniec.

Prapremiera baletowego widowiska Izadory Weiss "...z nieba" w Operze Bałtyckiej spodobała się. Co więcej, wywołała gorące dyskusje, bowiem to nie jest spektakl, obok którego publiczność przejdzie obojętnie. Dlaczego? Oto sześć powodów, dla których powinni Państwo wybrać się na ten balet.

Muzyka. W sobotę zrozumiałam, dlaczego Izadora Weiss chciała stworzyć przedstawienie baletowe do muzyki filmowej Michała Lorenca. Weiss posłużyła się muzyką Lorenca napisaną do filmów. Zmontowała te najpiękniejsze fragmenty dowolnie, z doskonałym rezultatem.

Choreografia. To zafascynowanie muzyką pozwoliło Izadorze Weiss stworzyć nowoczesną choreografię i libretto "prosto z nieba". Dopracowaną w każdym geście, jednak zaledwie opartą na klasycznych baletowych regułach. Baletowe sceny zmieniają się jak w kalejdoskopie, niektóre wprost zachwycają, inne głęboko poruszają.

Scenografia. Ewa Kochańska stworzyła scenografię, która jest pełnoprawnym składnikiem przedstawienia. Posłużyła się twórczo choćby kurtyną, która raz z szelestem wolniutko opada, raz zagarnia w niebyt Dziewczynę, a raz stanowi tło, na którym wyświetlane są obrazy.

Soliści. Młodzi, utalentowani ludzie, którzy włożyli w to przedstawienie nie tylko kunszt swojego ciała, ale i całą duszę. Magdalena Kotlarz (Dziewczyna), Filip Michalak (Chłopak), Sylwia Kowalska-Borowy (Wdowa) - jeszcze o nich usłyszymy. Pozostali tancerze też zasługują na brawa, nawet jeśli pewne niuanse techniczne wymagają jeszcze dopracowania.

Z duchem czasu. Brawo dla dyrektora Włodzimierza Nawotki za to, że dał młodym glejt na przedstawienie i że nowoczesny teatr tańca wdarł się do szacownej opery. Klasyka powinna inspirować.

Wzruszenia. Ten spektakl porusza niezwykłymi obrazami, muzyką doskonale splecioną z tańcem, dobrymi emocjami. Poczują Państwo radość, czasem zachwyt, często zatykające wprost wzruszenia. Czyż nie z takimi uczuciami powinniśmy opuszczać teatr?

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji