Artykuły

Płock. Ostatnie "Klimakterium..." w Dramatycznym

Takiego przedstawienia w dziejach teatru nie było. Szło 20 razy, zawsze przy nadkompletach! W piątek zobaczymy je ostatni raz.

Ze spektaklami gościnnymi zazwyczaj bywa w ten sposób, że teatr zaprasza przedstawienie na swoje deski, rozlepia plakaty z informacją i czeka na widzów, których przedstawienie zainteresuje. Obserwuje, czy dany tytuł przyciągnął wielu ludzi, czy też dla jak wielu z nich zabrakło miejsc. Jeśli okaże się, że spektakl był sukcesem - zaprasza przedstawienie po raz kolejny. Ale praktycznie nie zdarza się, by w Płocku spektakl gościnny poszedł więcej niż dwa razy.

Co innego "Klimakterium... i już" [na zdjęciu] Elżbiety Jodłowskiej. Sztuka ta przyjeżdżała do Teatru Dramatycznego w Płocku już 20 razy i zawsze szła przy nadkompletach. W sumie obejrzało ją u nas około 10 tys. osób. W teatrze są zgodni - dla płockiej widowni przedstawienie okazało się zupełnym fenomenem.

Zresztą "Klimakterium" zgodnie kocha cały kraj. W sumie sztukę wystawiono już prawie 1,4 tys. razy. Spektakl ma własną stronę internetową, rekordową liczbę wejść (od marca 2007 - 400 tys. odsłon) oraz sklepik z gadżetami tylko ze spektaklu.

Elżbieta Jodłowska, jego twórczyni, nie ukrywa, że przedstawienie oparte na podobnej zasadzie - cztery kobiety powiadają o swych dzielnych zmaganiach z menopauzą i przy okazji śpiewają o niej piosenki, odegrane zostało w Stanach Zjednoczonych. Myślała nawet, żeby przenieść na polską scenę tamten spektakl. W końcu uznała, że sama napisze lepszą sztukę i nie pomyliła się.

Nowe teksty do popularnych piosenek (np. song o uderzeniach gorąca w rytm "Kuba wyspa jak wulkan gorąca" albo "Nie dopinam się" zamiast "Wymyśliłam cię") pomogli Jodłowskiej pisać m.in. Marcin Wolski, Artur Andrus czy Magda Czapińska. Na scenie występują cztery kapitalne aktorki (nie zawsze te same, panie się wymieniają, ale wśród nazwisk pojawiających się w obsadzie są prawdziwe legendy - Krystyna Sienkiewicz, Barbara Wrzesińska, także płocka eksportowa aktorka Grażyna Zielińska).

I rzecz najważniejsza - "Klimakterium" jest po prostu obłędnie zabawne. Wszędzie, gdzie się pojawi, wywołuje salwy śmiechu. Najlepiej bawią się rzecz jasna panie, szczególnie te, których problem dotyczy, ale na widowni zaśmiewają się także młode dziewczyny oraz panowie.

- Spektakl uczy, że warto mieć do siebie dystans. Śmiać się ze swojej ułomności - mówi Jolanta Milewska z Biura Obsługi Widza płockiego teatru. - Panie po pięćdziesiątce zazwyczaj ukrywają i swój wiek, i związane z tym niedogodności. A bohaterki "Klimakterium" przeciwnie. Dla nich temat nie jest tabu, mówią o tym, śpiewają, śmieją się. Odczarowują tę przykrą tajemnicę. A widzowie bawią się razem z nimi. Bo wszyscy lubimy w sposób kulturalny śmiać się z samych siebie - dodaje.

Przedstawienie będzie można zobaczyć w piątek o godz. 17 i o 20.15.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji