Artykuły

Gwiazdorski wieczór Sylvie Guillem i Russella Maliphanta

"Push" w chor. Sylvie Guillem i Russella Maliphanta i w wyk. Béjart Ballet Lausanne na XXI Łódzkich Spotkaniach Baletowych. Pisze Renata Sas w Expressie Ilustrowanym.

Dopiero teraz był prawdziwy początek XXI Łódzkich Spotkań Baletowych (29 kwietnia - 5 czerwca). Tak mówili widzowie opuszczający Teatr Wielki po sobotnim spektaklu. Znakomitość w światowej sztuce tańca Sylvie Guillem z partnerem i choreografem Russellem Maliphantem olśnili widownię kunsztem i perfekcją. Ich wieczór "Push", zakończyła owacja na stojąco.

Cztery obrazy ułożyły się w całość, której nie trzeba fabuły, by stała się opowieścią o bezgranicznych możliwościach tkwiących w ludzkim ciele - ruchu o niewiarygodnej płynności, lekkość niemal poetyckiej. Każdy, komu tzw. bose balety kojarzą się bardziej z gimnastyką niż wysokimi piętrami sztuki doświadczył, co znaczy interpretacyjna maestria. W ośmiominutowym "Solo" Guillem tańczy do muzyki gitarowej Carlosa Montoi. Postawę tancerki flamenco splata ze swobodą i elegancją gestu opisującego rytm. Najdrobniejsze niuanse ruchu ręki, drgnień ramion w snopie światła odsłania obrazem "Two". Nie sposób oderwać od niej wzroku, bo każda chwila jest kolejnym krokiem do poznawania baletowych tajemnic.

Maliphant jako solista popisał się miniaturą "Shift" ("Zmiana"). To była efektowna, bogata technicznie gra z własnym multiplikowanym cieniem - siła i subtelność. Publiczność, już urzeczoną prostotą i maestrią artystów, w drugiej części czekało "Pchnięcie" ("Push"). Ten popisowy duet w zachwycającej choreografii Maliphanta wymagającej od tancerzy sprzeciwienia się prawu grawitacji, od premiery w Sadler's Wells Royal Ballet w Londynie (2005) pozostaje jednym z najciekawszych wydarzeń w sztuce tańca. Płynność ruchu, elegancja, nadanie sensu każdemu drgnieniu ciała stworzyły obraz zapierający dech. Muzyka Andy'ego Cowtona jest jak rytm ciała - brzmi i nadaje sens każdemu "pchnięciu".

Znakomitym współtwórcą sukcesu tancerzy był autor oprawy świetlnej Michael Hulls. To on prowadzi solistów i widownię przez cały wirtuozowski wieczór w świecie tańca. Gwiazdą poprzednich ŁSB był Barysznikow, dając widowni okazję do spotkania (choć raczej "zderzenia") z legendą. Guillem i Maliphant pokazali najwyższą klasę Sztuki Tańca. A już w środę i czwartek w kolejnej odsłonie baletowego święta zaprezentuje się zespół o światowej renomie - Bejart Ballet Lausanne.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji