Artykuły

Kilka refleksji o życiu

"Black & White", choreogr. Jacek Przybyłowicz, Itzik Galili i Rami Be'er na VIII Poznańskiej Wiośnie Baletowej. Pisze Stefan Drajewski w Polsce Głosie Wielkopolskim.

Wieczór baletowy "Black & White" łączy wspólne doświadczenie choreografów bycia w jednym zespole (Kibuc Contemporary Dance Company), biało-czarne światło, skłonność do zaglądania do ludzkich wnętrz, unikanie budowania prostych narracji, prowokowanie widza, do budowania własnej wizji człowieka w świecie na podstawie zaledwie strzępów myśli, szkiców obrazków z życia...

Każda choreografia wieczoru stanowi osobną całość inspirowaną inną muzyką, nieco innym stylem tańca, choć opartego na tej samej technice. Jacek Przybyłowicz przeciwstawił się muzyce. Dworska muzyka francuskiego baroku "kłóci" się z mocnym, chwilami agresywnym ruchem, ale pod tą siłą, a może raczej na jej powierzchni widać barokowe niezwykle subtelne ornamenty. Trzeba uważnie przyjrzeć się tancerzom, aby zobaczyć ukryty na dnie choreografii rysunek dworskiej etykiety. Choreografia Przybyłowicza to seria krótkich rozmów niekontrolowanych podpatrzona przez choreografa, kilka dialogów między kobietą a mężczyzną... Znakomicie wypadł duet Dominika Babiarz i Wiktor Dawidiuk.

Itzik Galili, patrząc na stronę muzyczną, zrobił krok dalej. Sięgnął po utwory Vivaldiego, Mozarta, Haendla i Satiego, co spowodowało, że jego bohaterów określa nie tylko styl tańca, ale przede wszystkim muzyki. Ona oddaje też emocje i stany ducha tancerzy, ludzi, którzy żyją razem, bawią się, kłócą, mijają... Chcą nam, sobie coś powiedzieć, ale do końca nie potrafią. Urzeka scena otwierająca, kiedy Wiktor Dawidiuk tańczy pod kloszem.

Wreszcie trzecia choreografia, która jest z nich najbardziej teatralna: "Motyle" Rami Be'ra. Na pustej scenie stoi ławka, na której spotykają się: Ona (Diana Gajownik) po przejściach, on (Arkadiusz Gumny) z przeszłością. Jak w słynnej "Ławeczce" Gelmana. Znaleźli się na krawędzi, opowiadają sobie nawzajem historie, piękne, zwyczajne, okrutne, życiowe... Są skazani na siebie, nikogo nie mają. Została im tylko ławka, niemy świadek ich rozmów. A publiczności dwie piękne role.

Realizatorzy dopisali pointę do tego wieczoru. W finale "Motyli" pojawiają się na scenie bohaterowie dwóch pierwszych choreografii. Oni też mogliby przysiąść na tej ławce i opowiedzieć jeszcze raz swoje historie, które już poznaliśmy. Nic w życiu nie jest ani do końca czarne, ani do końca białe. Wszyscy mamy prawo do tego, by kochać i być kochanym, do wolności i niezależności, do bycia innym, osobnym... dopowiada głos żydowskiego poety Davida Avidana.

Teatr Wieki: "Black&White", wieczór baletowy, na który złożyły się choreografie Jacka Przybyłowicza - "Kilka krótkich sekwencji", Itzika Galili - "Things I told nobody" oraz Rami Be'ra - "Motyle". Premiera 21 maja 2011 roku.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji