Artykuły

Rozsypana układanka

"Lekcje stepowania" w reż. Krystyny Jandy w Teatrze Powszechnym w Łodzi. Pisze Renata Sas w Expressie Ilustrowanym.

Stepowanie to jest taniec, który słychać. Spotkania na lekcjach stepu mają być okazją do powiedzenia głośno o tym, co w życiu doskwiera. Przewracając kolejne strony tekstu Richarda Harrisa nabierałam przekonania, że w sztuce "Lekcje stepowania" oprócz ułamków wrażeń nie ma prawie nic...

Z urywanych informacji, gestów i tupania emocje postanowiła wydobyć reżyser Krystyna Janda, kojarząca się ze sceniczną ekspresją najwyższej próby. Dziesięć osób, które choć raz w życiu chcą "zrobić coś dla siebie", przynosi na salę gimnastyczną swoje stresy i dramaty. Naukę kolejnych kroków przecinają sygnały, że jedną z kobiet bije mąż, inna ma problemy z pasierbem, jeszcze inna walczy z rakiem, a jedyny mężczyzna w tym gronie pogubił się po śmierci żony. Zespół okaleczonych przez życie ma jednak szansę pokazać, że jest dobry, że za-, błyśnie, a przecież każdemu potrzebny jest sukces. Okazją będzie występ na koncercie charytatywnym.

Niestety, tej mieszaninie wrażeń zabrakło dramaturgicznego napięcia. Zabrakło też wsparcia, jakim dla reżysera muszą tu być autorzy oprawy plastycznej. Kto widział film "Zatańcz ze mną", nawet jeśli nie będzie szukał analogii treściowych, zatęskni do barwnej scenerii. Tymczasem pakamera, która gra salę do lekcji tańca, nie ma nawet jednego lustra; za to, niczym w wiejskim klubie z minionej epoki, ma gablotę na informacje (scenografia Magdalena Maciejewska). Zawiodła autorka kostiumów Magdalena Tesławska. Nie dała wykonawcom szansy ucieczki w kolorowy świat, a znów w finale zaserwowała stroje przesadnie zabawne i nazbyt groteskowo. Tak istotne stepowanie zostało dobrze wyćwiczone przez Jirinę Nowakowską. Ewa Tucholska jako nauczycielka i solistka nie po raz pierwszy potwierdziła swoje estradowe zacięcie, natomiast o roli trudno tu mówić. Dramat rodzinny próbowała rozegrać Andy - Magda Zając. W całe pokłady życiowej nieporadności Dorotę wyposażyła Zofia Plewińska, ekspresją i aktorskim wyrazem popisała się Marta Kuśmirek, swoją obecność zaznaczył zamknięty w sobie Geoffrey - Marek Bogucki. Postacią numer jeden staje się, uszczęśliwiająca wszystkich, Vera - Gabriela Sarnecka. Krystyna Janda postawiła na życiową prawdę, komediowy motyw zostawiając tylko tam, gdzie już się go nie dało uniknąć. W rezultacie układanka, jaką są "Lekcje stepowania" rozsypuje się na scenie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji