Artykuły

Ktoś, ktoś...

Rozmowa z Piotrem Cieplakiem. Piotr Cieplak, reżyser głośnych spektakli "Historyja o chwalebnym Zmartwychwstaniu Pańskim", "Testament psa", który w październiku odszedł z teatru Rozmaitości, przygotowuje premierę w teatrze Studio.

Przygotowując "Taką balladę", Piotr Cieplak nie sięgnął po konkretną sztukę, ale stworzył scenariusz, odwołując się do różnych tekstów od "Pieśni nad pieśniami" do Becketta. DOROTA WYŻYŃSKA: "Taka ballada" to Pana spektakl autorski...

PIOTR CIEPLAK: Termin - spektakl autorski - nie bardzo mi odpowiada. "Autorski" znaczyłoby, że kręci się wokół mojego pępka, a mam nadzieję, że tak nie jest. Scenariusz powstawał w czasie prób, współtworzyli go aktorzy. Jest to historia mieszkańców pewnej kamienicy...

- Podnosi się kurtyna, widzimy kamienicę, a w niej sześć mieszkań, każde z nich to osobny świat z własną historią. Ktoś się z kimś kłóci, ktoś kogoś kocha, ktoś umiera...

Formuła jest prosta, nie odkrywam Ameryki, ale zarazem stworzenie takiej polifonii jest teatralnym wyzwaniem. A Pana literackie inspiracje?

- Scenariusz nie ma być spisem ulubionych lektur, próbowałem sięgać po teksty z najrozmaitszych półek, szukając kontrastów i paradoksalnych współbrzmień.

Ale czy zwykły widz rozpozna te cytaty?

- Być może nie rozpozna, ale nie o to przecież chodzi. Większej wartości upatruję nie tyle w poszczególnych cytatach, co w ich zderzeniu. Te paradoksalne zbitki okazują się niekiedy zdumiewające i poetyckie: cytat z kalendarza zestawiony z "Pieśnią nad pieśniami", a "Iliada" z Chandlerem.

Tworzy się galimatias, swoisty Babilon, wieża Babel. Jednak w przeciwieństwie do "Kartoteki" Różewicza, w której świat jest rozbity, tu w finale chciałbym, aby okazało się, że te pomieszane języki wyznaczają wspólną przestrzeń.

Każdy z bohaterów po swojemu, swoją trasą, wspinał się na wysoką górę. Jej szczyt spowity jest we mgle i dlatego nie wiemy, że zmierzamy w tym samym kierunku. Taka jest ta ballada.

Właśnie, dlaczego ballada?

- Taka ballada, taka historia, przypowieść. Ballada to muzyczne zwrotki i refreny, kołowrót dni i nocy, pór roku. Nostalgia i elementy fantastyczne. Zaczynamy zimą i kończymy zimą. Ale to już nie jest ta sama zima.

Ile jest w tym scenariuszu cytatów, a ile Pana własnych tekstów?

- Nie ma tu ani jednego mojego zdania. Wiem, że jest to przedsięwzięcie piekielnie ryzykowne. Jak mówi jeden z bohaterów tej sztuki głosem Kubusia Puchatka: "Może nie jest to za bardzo mądre, ale tak to czasami do mnie przychodzi...".

Podobnie jak tekst funkcjonuje tu muzyka.

- Owszem, to również zbiorowisko cytatów. Bo to trochę tak jak idziemy latem ulicą, a z otwartych okien dochodzą różne odgłosy: tu oglądają wiadomości sportowe, tam słuchają Mozarta, a gdzie indziej Niemena.

Premiera w czwartek. W "Takiej balladzie" występują: Stanisława Celińska, Agata Piotrowska, Joanna Trzepiecińska, Stanisław Brudny, Andrzej Mastalerz, Włodzimierz Press, Jacek Różański i Bartłomiej Świderski.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji