Artykuły

Białostocki aktor Mieczysław Fiodorow nie żyje

Teatromani zapamiętali go przede wszystkim z wybitnej głównej roli w "Płaszczu" Gogola, a telewidzowie w całym kraju - jako zapracowanego burmistrza podlaskiego miasteczka z cyklu filmów "U Pana Boga...".

Znakomity aktor Białostockiego Teatru Lalek Mieczysław Fiodorow, mimo że na emeryturze od paru lat, jeszcze kilka miesięcy temu zagrał w najnowszym spektaklu Białostockiego Teatru Lalek "Księżniczce Anginie" w reżyserii Pawła Aignera. Wiosną odwiedził teatr podczas kolejnej premiery. Zaraz po "Księżniczce Anginie" zaczął jednak chorować, miał kłopoty z płucami, przebywał w szpitalu, zmarł po ciężkiej chorobie. Miał 63 lata.

- Jestem zdruzgotany... - mówił wczoraj "Gazecie" Andrzej Beya-Zaborski, kolega z teatru. - Całe swoje życie teatralne spędziłem z nim w jednej garderobie. Mietek był zawsze wyciszony, niespecjalnie wylewny, trochę stał z boku. Bardzo obowiązkowy. Nie za dużo opowiadał o sobie. Lubiliśmy się - nie wiem, może przeciwności się przyciągają? Ja zawsze się darłem, on cichy... To był wybitny aktor, choć wielu może tego nie dostrzegało. Jako stary belfer, uczący młodzież w szkole teatralnej, czasem obserwowałem go z boku podczas gry, przyglądałem mu się właśnie jak nauczyciel. Momentami grał tak genialnie, że nie sposób tego opisać. Był naturszczykiem, do roli podchodził intuicyjnie, długo nad nią pracował, ale na efekt warto było czekać. Czasem porównywałem go do Gajosa - wspomina Beya-Zaborski.

- W teatrze jestem dopiero kilka lat, ale pamiętam, że gdy rozmawialiśmy kiedyś z kolegami o panu Mieczysławie, wszyscy podkreślali jego niezwykły talent. Taki nienachalny, raczej drugoplanowy, ale wybitny - mówi z kolei Małgorzata Langier, zastępca dyrektora BTL-u.

Fiodorow miał wiele świetnych teatralnych ról - między innymi w "Punchu", w "Mieczu".

Największą życiową rolę zagrał jednak w arcydziele Gogola "Płaszczu" w reżyserii Piotra Dąbrowskiego. Aktor po mistrzowsku wcielił się w postać rosyjskiego urzędnika, którego pozycja społeczna nieoczekiwanie wzrasta, gdy sprawia sobie nowy płaszcz.

- Nawet ostatnio przymierzaliśmy się do wznowienia "Płaszcza"... wielka szkoda, że Mietka już nie ma - mówi Andrzej Beya-Zaborski.

Na drzwiach Białostockiego Teatru Lalek wisi klepsydra. Msza żałobna w intencji aktora odbędzie się dziś w kościele św. Rocha o godz. 13, potem zostanie pochowany na cmentarzu w Dojlidach.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji