Artykuły

Matka, czyli obrok - Witkacy przemielony i odświeżony

"...to sztuka wyjątkowo przykra, Wiktacy mówił niesmaczna" - te słowa, napisane przez Jana Błońskiego, dotyczyły Witkacowskiego spektaklu "Matka", ale z powodzeniem można je zastosować także do "Obrocku", który wystawi dziś (go­dzina 19) w Centrum Kultury Teatr Studio z Warszawy. Bo "Obrock" to "Matka" pocięta, zmielona i wypluta przez machinę postmodernistycznego teatru XXI w. To cięcie i mielenie nie jest tylko metaforą. Artyści z war­szawskiego teatru dosłownie poszatkowali tekst sztuki "Matka", którą w 1924 r. napisał Stanisław Ignacy Witkiewicz, po czym uło­żyli go (ściślej mówiąc, zrobiła to scenarzystka Ewa Ignaczak) w kompletnie nową formę.

Co z tego demontażu wy­szło? Sztuka trudna, niewygod­na, rzucająca oskarżenia światu prosto w twarz. Co nie znaczy, że pozbawiona poczucia hu­moru. Z tym, że ten humor, jak można się po Witkacym spo­dziewać, to najczęściej kwaśny sarkazm i gorzki cynizm.

Tytułowy "Obrock" to sku­tek ciągu skojarzeń: głowa (ak­cja spektaklu odbywa się w gło­wie Witkacego)-myśli-sieczka w głowie-obrok-Obrock.

Na scenie zaprezentują się renomowani aktorzy: Irena Jun i Jarosław Gajewski.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji