Artykuły

Europejski! Kongres! Kultury!

Do niedzieli przebywam na zdumiewającym wrocławskim Europejskim Kongresie Kultury - monstrulnym kilkudniowym karnawale urządzonym wspólnie przez Państwo i Miasto za ponad dziesięć milionów złotych - pisze Marceli Rozwadowski w swoim blogu.

Na otwarciu pojawili się Prezydent, Minister, Marszałek, częstując typową, kompletnie odklejoną od realności - nawet tak rozrzedzonej jak publiczna rozmowa - papką. Organizatorzy ściągnęli sporo ciekawych, niekiedy nawet zwariowanych postaci także spoza mainstreemu, jak Richard Barbrook czy Santiago Cirugeda. Pierwszy, angielski profesor przyznający się do anarchistycznych korzeni, walczący z wyzyskiem "Cybetariatu" (współczesnej wersji ploretariatu), drugi - hiszpański architekt znany z prekursorskich akcji miejskiej partyzantki. No i sam Zygmunt Bauman, wykreowany na głównego ideologa Kongresu...

Nie ma więc co się dziwić, że niejako z automatu "Rzepa" wysunęła zarzuty lewackości Kongresu. Ciekawy paradoks pojawia się w zestawieniu ze wzmiankowanym powyżej faktem budżetowym.

Oto sytuacja kultury w PL i UE, pozostajacej w żelaznym uścisku polityki i rynku, tęsknie spoglądająca w stronę wolnej, oddolnej aktywności.

W międzyczasie podczytuję stary, ale aktualny tekst wściekłego Jana Sowy.

***

Co Bob Palmer powiedział o ESK na wrocławskim Kongresie?

Podczas wrocławskiego Europejskiego Kongresu Kultury swój równoległy program debat proponowała organizacja A Soul for Europe. Już sam sposób organizacji rozmowy odróżniał tą jedną salę od wszystkich innych. Ta błaha pozornie rzecz ujawniała różnicę pomiędzy "kongresowaniem" a prawdziwym dialogiem. Nie cztery gadające głowy obskakiwane przez (bardziej sprawnego lub mniej) moderatora, a stoły zestawione w czworobok. Nie godzina przeplatających się monologów (bardziej spójnych lub mniej), a otwarta rozmowa na wysokim poziomie precyzji, idąca od kilkuminutowego wprowadzenia, poprzez dyskusję, gdzie nie ma przypadkowych głosów i przypadkowych osób przy "okrągłym" stole, aż do podsumowania.

Jednym z trzech głównych tematów "Duszy dla Europy" była przyszłość konkursu Europejskiej Stolicy Kultury po roku 2019. Rozważany był w szczególnym wrocławskim kontekście, kilka miesięcy po niepozbawionym kontrowersji wyborze Wrocławia na ESK 2016.

Warto przyjrzec się całości tego zdarzenia, jeśli już włodarze strony Kongresu zdecydują się naprawdę uruchomić streaming, i pokazać retransmisję tej części rozmowy.

Dla mnie najważniejszym - nie tylko przy tym konkretnym stole, ale podczas całego Kongresu - była wypowiedź Boba Palmera (Rada Europy), twórcy tzw "Raportu Palmera". Jego "10 wglądów" uczynionych na podstawie długoletniej obserwacji przemian i realizacji projektu ESK (ECOC) zbiera i porządkuje to, co intuicyjnie wyczuwaliśmy w zespole współtworzącym aplikację Lublina do ESK 2016.

Podaję więc swoje notatki z tej części panelu - zwracając uwagę ewentualnym czytelnikom, zwłaszcza zaś tym, którzy mogą użyć tego tekstu dalej, że może zawierać liczne skróty i nieścisłości (opierałem się częściowo na symultanicznym tłumaczeniu). Niezależnie od tego wszystkiego zasadnicza idea wypowiedzi Palmera pozostaje - mam nadzieję - jasna.

Notatki z wystąpienia Boba Palmera na debacie "A Soul for Europe" European Capital of Culture - a model for culture?.

Z perspektywy 25 lat doświadczeń z ECOC podsumowanie projektu jest niezwykle trudne. Zamiast tego wolałbym przedstawić swoje doświadczenie z ECOC w formie osobistego wglądu. Niektóre punkty mogą wydawać się banalne, ale w istocie ukrywają złożone zagadnienia.

10 krótkich osobistych wglądów Boba Palmera w ECOC:

1. Każde miasto jest wyjątkowe - każde na własną rękę dochodzi do ESK poprzez samodefinicję, to jest proces, nie ma uniwersalnego przewodnika który może w tym pomóc.

2. Każde miasto jest podzielone, podlega konkurencji wewnętrznej, wynikającej z powiązań instytucjonalnych, różnic społecznych i ekonomicznych. Sa one bardzo istotne dla budowy ECOC, w jej trakcie mogą się pogłębiać. Historia konkurencji między potężnymi graczami wewnątrz miasta i ustępowanie naciskom skutkuje stagnacją kultury.

3. Nie ma i nie było dyrektora czy prezydenta miasta który posiadałby odpowiednią wiedzę i kompetencje do decydowania w procesie ECOC. Wszyscy prezentowali wielki poziom arogancji w kluczowych decyzjach. Proces tworzenia ECOC powinien być bardziej przejrzysty, w duchu nowego rozumienia nt podejmowania decyzji, zarządzania miastem.

4. Źrodła władzy, czyli to, jak ludzie dzielą się zasobami - to obszar ogromnej odpowiedzialności. Rzadko o tym się dyskutuje, szczególnie w okresie dochodzenia do roku ECOC.

5. Ilość jest złudna. Wykazywanie statystyk osób odwiedzających, wydarzeń w ciągu roku ECOC, czy rozwoju infrastruktury - bywa mylące. Z kolei kategoria jakości jest względna. Trzeba bardzo uważnie korzystać z terminologii jakości ECOC. Było zbyt mało debat na ten temat. Tworzenie jakości to bardzo złożona kwestia.

6. Wzmocnienie systemu kultury rozumianej jako jakość i system kontaktów i zależnosci - jest dużo ważniejsze od liczenia wpływów gospodarczych i turystycznych. Nie liczą się wyniki, ale to, w jaki sposób miasto może stworzyć dlugotrwale kreatywne relacje i sieci. To jest klucz do osiągnięcia efektywności. Energia twórcza daje długoterminowe wyniki.

7. Jedynie połowa historii miast ECOC jest opowiadana. Cały obszar nieodpowiedzialności operacyjnej, wszystkie historie na ten temat - to sprawy polityczne. Ustępowanie w kwestiach rozwoju jest ukrywane, zamiast tego mamy mitologię sukcesu. Ukrywanie problemów jest motywowane wspólnym interesem rozwoju. Reszta jest zakonspirowana. Wszystkie ECOC były zbyt ładne.

8. Prawdziwe zmiany to długoterminowy proces, czasami obejmujący dziesięciolecia. Przywilej roku zakłóca myślenie o autentycznym rozwoju, miasto jest postrzegane poprzez soczewkę jednego roku. Np dla mnie w kontekście Wrocławia rok 2006, to co się wtedy działo wokół kultury, jest ważniejsze niż rok 2016.

9. Jaka ma być przyszłość programu? Nadszedł czas zmiany paradygmatu ECOC. Rozejrzyjmy się - co się stało w Europie i na świecie przez te wszystkie lata i ostatnio. Mamy kłopoty jako świat - 10 lat temu inne typologie. Potężne siły globalnej konsumpcji mocno wpływają na to, co się dzieje lokalnie. To musi zmienić postrzeganie ECOC. Czy możemy być na tyle szczerzy, aby rozważyc nowy model? Wymier europejski musi być istotnie przekształcony. Europa jaką dziś mamy - to nie jest ta sama Europa co 10 lat temu, a nawet nie ta sama co przed miesiącem. Zatrzymajmy się i skorygujmy model ECOC.

10. Główne zadanie w przemyśleniu na nowo ECOC to zadanie konceptualne, a nie gospodarcze. Procesy ECOC powinny być same w sobie przekształcalne, wielowartościowe - a nie redukcyjne.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji