Artykuły

Zielona Góra. Nowe twarze w zespole Lubuskiego

- Nie lubię form musicalowych - zastrzega Aleksandra Listwan, choć we Wrocławiu występowała w "Hair" czy śpiewała piosenkę z Bondowskiego filmu. I proszę! Na scenie Lubuskiego Teatru wystąpi w dramacie. A nawet... umrze.

Spokojnie, w szykowanym na 12 listopada dramacie "Medea" umrze tylko grana przez Aleksandrę Listwan [na zdjęciu] postać - Kreuza, kochanka Jazona. Artystka pozostanie z nami cała i zdrowa, by znów pojawiać się w kolejnych odsłonach.

Pani Aleksandra to jedna z dwóch nowych twarzy w zespole Lubuskiego Teatru w tym sezonie. Dwa lata temu ukończyła Wydział Aktorski Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej we Wrocławiu. I na tamtejszych scenach Teatru Współczesnego czy Teatru Muzycznego Capitol zagrała m.in. Spryciulę w "Sztandarze ze spódnicy", Crissy w musicalu "Hair", w rewii "Ścigając zło" śpiewała piosenkę Madonny z Bondowskiego filmu "Śmierć nadejdzie jutro". Za rolę Dorotki w "Czarnoksiężniku z Krainy Oz" była nominowana do Nagrody Marszałka Województwa Dolnośląskiego. W latach 2008 -2010 mogliśmy oglądać aktorkę w serialu "Klan" (grała Połę Sochacką). - Nie lubię form musicalowych, pomimo roku spędzonego w Teatrze Muzycznym - mówi A. Listwan. -Cieszę się, że w końcu trafiłam do teatru dramatycznego. Jest dla mnie fajnym wyzwaniem.

Absolwentem wrocławskiej PWST, ale ubiegłorocznym, jest Łukasz Kucharzewski. - Rok byłem wolnym strzelcem, nagrywałem lektoringi, dubbingi... - mówi aktor. Kogo zagra u nas pan Łukasz? - Żabę w "Zwierzętach doktora Dolittle"! - śmieje się Ł. Kucharzewski. - Co jest pewnie zaskoczeniem przy moich 191 centymetrach wzrostu i niecherlawej budowie. W drugim akcie będę księciem Bumpo. Bardzo się cieszę z tego spektaklu, bo reżyseruje go Jurek Bielunas, który był moim profesorem.

Dlaczego Łukasz Kucharzewski chciał pracować w Zielonej Górze? - Lubuski Teatr zawsze miałem na oku, śledziłem repertuar. Bez kokieterii - znajdował się w pierwszej trójce teatrów, do których chciałem trafić na początku kariery. Tutaj wszystko hula, jest na swoim miejscu i nic nie śpi!

A o tym przekonają na pewno premiery, przygotowywane przez zespół dyrektora Roberta Czechowskiego. Prócz rozśpiewanych "Zwierząt doktora Dolittle" (ponownie z choreografią Macieja "Gleby" Florka), które mają szansę stać się takim przebojem, jak "Księga Dżungli", ciekawie zapowiada się "Medea" w reżyserii Brano Mazucha ("Pływanie synchroniczne"). Miłośnicy teatru bardziej klasycznego mogą się szykować na

"Annę Kareninę" L. Tołstoja i "Gracza" F. Dostojewskiego. Za to porazi umysł i zmysły "Trash Story" Marty Fertacz, w reżyserii Marcina Libera, twórcy słynnych "III Furii".

Tymczasem warto obejrzeć tego weekendu ostatnie premiery ubiegłego sezonu: "Łzy Ronaldo" (ostatni raz grane w przyteatralnych ruinach w piątek i w sobotę o 21.00) i "Mroczną grę albo historie dla chłopców" (piątek, 17.00, sobota i niedziela, 18.00). Tym bardziej że kupując bilet na ten pierwszy spektakl, na ten drugi wchodzi się za darmo.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji