Artykuły

"Dusza towarzystwa"

Nigdy nie lubiłem się wygłupiać i do tej pory nie jestem duszą towarzystwa - mówi Marianem Opania, który wystąpił z recitalem na Zamku Książąt Pomorskich w Szczecinie.

Podobno ma Pan duszę Hamleta, ale widzowie kojarzą pana głównie z rolami komediowymi i kabaretem.

- Takie moje szczęście. Zawsze chciałem być Hamletem, Makbetem, a grywałem w "Moskwie -Pietuszki". Nie chodzi o to, że to jest lżejszy repertuar, tylko lekko komediowy, a ja tej komedii musiałem się uczyć. Nigdy nie lubiłem się wygłupiać, nie byłem duszą towarzystwa, jestem małomówny,

ponury. Żona mi zawsze mówi, jak się gdzieś wybieramy: powiedz chociaż dwa zdania. Ja nie lubię być na świeczniku. Nie byłem ani razu na żadnym festiwalu krajowym. Za granicą owszem, ale to dlatego, że tam jest mniejszy kociołek, po którym trzeba się umieć poruszać. Ja zawsze stoję sobie gdzieś z boczku.

- I cieszy się pan, kiedy ludzie pana nie zauważają. Zdarza się to panu?

- Ciężko, ale zdarzyło mi się pojechać z koleżanką do RPA. Byliśmy na końcu świata, gdzie dwa oceany się stykają. Idziemy i w połowie drogi spotykamy wycieczkę z Polski, taką trzydziestooosobową. I osiemdziesięcioletni dziadek do mnie mówi: my to chyba jesteśmy w tym samym wieku. Ja na to: tak, oczywiście.

Powiedział pan kiedyś, że aktorstwo to piękny zawód, ale diabelski. Na czym ta diabelskość polega?

- Ktoś powiedział, że aktor to nie jest tak do końca mężczyzna, a aktorka to jest kobieta. Jaki mężczyzna chce być taki narcyzowaty? To jest nienormalne. Jeżeli jest normalnym heterykiem, to nie jest tak, że się chce podobać, że się przypudruje, oczko sobie zrobi, dobierze sobie krawat. Ja , być może z racji nędznej postury, nie należę do elegantów. Chociaż staram się dobrze wyglądać.

Za miesiąc ponownie zawita pan do Szczecina z Wiktorem Zborowskim. W jakim repertuarze panowie wystąpicie?

- To się nazywa Super Duo. Zwykle jest to kilometry od tych kabaretów amatorskich, które teraz występują w Polsce i robia wszystko, żeby rozśmieszyć widza. Jest to jednak kabaret klasyczny. Teksty są międzywojenne, powojenne, współczesne również. Raczej rzeczy komediowe niż budzące refleksje, chociaż takie też będą.

Marian Opania ponownie pojawi się w Szczecinie 21 listopada.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji