Artykuły

Dobry sezon w gorzowskim teatrze

Tytuł tego artykułu tylko pozornie jest przedwcześnie optymistyczny. Sezon teatralny kończy się w czerwcu, na realizację w Teatrze im. J. Osterwy w Gorzowie czekają jeszcze dwie sztuki - "Nauczyciel tańców" Lope de Vegi i "Antygona" Sofoklesa, jednak już teraz po zrealizowaniu sześciu z ośmiu planowanych premier można mówić o dobrym sezonie. Do takiego stwierdzenia upoważnia wysoki poziom artystyczny większości wystawianych sztuk, a zwłaszcza dobre realizacje "Wiśniowego sadu" Czechowa i "Wyzwolenia" Wyspiańskiego w reżyserii Krystyny Tyszarskiej, a także interesująco wystawiona "Święta Joanna" Bernarda Shawa w reżyserii Celestyna Skołudy. Współautorami sukcesu są też znani gorzowskiej publiczności z ubiegłych sezonów scenografowie - Janusz Bersz i Marek Durczewski, a także cały zespół aktorski, który po zeszłorocznych niepotrzebnych "przeżyciach" zdaje się być z powrotem skonsolidowany i skoncentrowany na dobrej aktorskiej robocie.

"Wiśniowy sad" - jedna z najczęściej grywanych sztuk Czechowa - był przygotowywany w fatalnej wówczas atmosferze w teatrze gorzowskim. Jeśli Krystyna Tyszarska zdołała w tych warunkach zrobić dobry spektakl, to znaczy, że jest reżyserem nie tylko utalentowanym, lecz ma też mocne nerwy. "Wiśniowy sad" miał już 36 przedstawień i wciąż jeszcze pozostaje w repertuarze.

Realizacja "Wyzwolenia", wielkiego dramatu Stanisława Wyspiańskiego mimo woli trafiła w szeroki kontekst wielkiej dyskusji politycznej, dlatego prawie każda kwestia wypowiadana przez Konrada trafiała w sam środek trwającej narodowej debaty nad kształtem i przyszłością ojczyzny.

Inscenizacja "Wyzwolenia" - to jeszcze jeden mocny punkt w dorobku artystycznym Krystyny Tyszarskiej, która i tym razem dowiodła, że potrafi pewnie poruszać się w polskim dramacie narodowym. W dniach 20-23 kwietnia teatr gorzowski zaprezentuje "Wyzwolenie" publiczności warszawskiej. Będzie to po Teatrze Współczesnym z Wrocławia i wrocławskiej Pantonimie, trzeci teatr "terenowy", zaproszony do stolicy przez tamtejszy Wydział Kultury na pięć przedstawień w Teatrze im. Idy Kamińskiej. Łącznie, do końca kwietnia, będzie miało "Wyzwolenie" 29 spektakli, co w warunkach teatru gorzowskiego jest z pewnością sukcesem.

W marcu weszła do gorzowskiego repertuaru "Święta Joanna" Bernarda Shawa, w przekładzie Floriana Sobieniowskiego, w inscenizacji i reżyserii Celestyna Skołudy. Również ta realizacja wyróżnia się starannym przygotowaniem, a powodzenie u publiczności płynie zwłaszcza z faktu, że postać Joanny d'Arc - wiejskiej dziewczyny z Wogezów, która tak fascynowała wiejskiego kpiarza Bernarda Shawa, że napisał o niej sztukę, fascynuje również współczesnych. Nic dziwnego, wszak - jak pisze w przedmowie do sztuki sam autor - "Joanna spłonęła na stosie, gdyż nikt z jej stronnictwa nawet palcem nie ruszył w jej obronie. Towarzysze broni, których wiodła do zwycięstwa, wrogowie, których pokonała i okryła niesławą, król francuski, którego ukoronowała, i król angielski, którego koronę cisnęła w nurty Loary, wszyscy oni byli jednakowo radzi jej się pozbyć".

Wszystkie najlepsze inscenizacje łącznie z bajką Michała Morzykowskiego "Kot w butach" w reżyserii Krystyny Tyszarskiej i scenografii Michała Puklicza są i pozostaną do końca sezonu w repertuarze. Wymaga to wielkiego wysiłku od aktorów, jednak wysiłek ten bardzo się opłaca i teatrowi i publiczności. "Kot w butach" cieszy się ogromnym powodzeniem u dzieci, w gorszej sytuacji jest młodzież uczęszczająca jeszcze do szkół podstawowych. Jest klęską naszych teatrów i całej naszej polityki teatralnej, że nie ma sztuk dla tej młodzieży. Jest to wielka i dokuczliwa luka w repertuarze. Młody Polak przyzwyczajony do teatru poprzez bajki musi potem czekać aż dorośnie do wieku pozwalającego mu oglądać "Zemstę". Po drodze zapomina o potrzebie obcowania z teatrem i kiedy jest już w szkole średniej usiłujemy wyrobić w nim na powrót nawyk chodzenia do teatru. W Gorzowie, po raz pierwszy w historii tamtejszej sceny udostępniono "Zemstę" w tym sezonie również uczniom szkół podstawowych, a eksperyment ma objąć też inne sztuki bieżącego repertuaru. Łączność gorzowskiego teatru ze szkołami została w bieżącym sezonie znacznie rozszerzona i pogłębiona. Być może w tym właśnie fakcie, oprócz zwiększonej liczby dowozów widza do siedziby teatru i dostosowania godzin przedstawień do rozkładów jazdy podmiejskich autobusów należy dopatrywać się tajemnicy największej od sześciu lat frekwencji na spektaklach organizowanych w siedzibie teatru. Warto w tym miejscu powiedzieć, że w roku 1971 teatr gorzowski osiągnął liczbę widzów przekraczającą 56,5 tysiąca, a wpływy wyniosły 550 tysięcy złotych. Są to fakty, które w sytuacji teatru gorzowskiego również nakazują mówić o dobrym sezonie.

W maju w nadwarciańskim grodzie odbywa się co roku impreza znana jako Gorzowskie Konfrontacje. Najmocniejszym punktem programu tej imprezy są konfrontacje teatralne. Również w tym roku publiczność gorzowska zobaczy kilka najlepszych inscenizacji tego sezonu, z jakimi przyjadą teatry ze Szczecina, Koszalina i Zielonej Góry. Gorzów zaprezentuje w ramach Konfrontacji "Wyzwolenie" i "Świętą Joannę".

Mamy kwiecień, na realizację, jak już wspomniałem, czekają jeszcze dwie sztuki. Sześć zostało już zrealizowanych. Myślę, iż fakt, że nie ma w tym sezonie spiętrzenia premier też składa się na to, co pozwoliłem sobie nazwać dobrym sezonem w Teatrze im. J. Osterwy w Gorzowie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji