Lublin. Dotacje nie na "performance o ludzkim ciele"?
Kontrowersje wśród radnych Prawa i Sprawiedliwości wzbudziła propozycja dofinansowania przez miasto festiwalu Konfrontacje Teatralne sumą 300 tys. złotych. Radny Tomasz Pitucha dopytywał dlaczego w programie są dyskoteki i spektakle performance o ludzkim ciele.
- W programie widzę dyskoteki, performance o ludzkim ciele. Ludzkie ciało to chyba już temat topowy - stwierdził Pitucha domagając się wyjaśnień dlaczego miasto chce zmienić tegoroczny budżet przekazując na Konfrontacje Teatralne 300 tys. złotych.
- Ten festiwal jednostronnie promuje sztukę nowoczesną, a nie tradycyjny teatr. Jestem bardzo niezadowolony z przesunięcia pieniędzy na tą imprezę - mówił radny PiS.
Zarzuty odpierał Włodzimierz Wysocki, zastępca prezydenta odpowiadający za kulturę.
- Budżet konfrontacji przewidywał środki własne i zewnętrzne, pozyskane z Narodowego Instytutu Audiowizualnego i środki od sponsorów. Pieniądze z NIA zostały zabezpieczone. Jako jedna z nielicznych imprez zostały włączonego do oficjalnego programu kulturalnego prezydencji Polski w Unii Europejskiej - mówił Wysocki.
Tłumaczył, że potrzeba uzupełnienia budżetu festiwalu wynikła z tego powodu, że zawiedli sponsorzy. Kalkulacje oparto na wydatkach ubiegłorocznej edycji festiwalu. Komentował też zarzuty radnych co do programu festiwalu.
- Program konfrontacji został stworzony przez Janusza Opryńskiego, dyrektora festiwalu. Był przygotowywany w bardzo ścisłej współpracy z NIA. Prywatnie można mieć różne oceny. Komuś podoba się jedno, innym drugie, są i tacy, którym nic się nie podoba. Powinniśmy się więc opierać na ludziach kultury. Dyskoteki, jak projekcje filmowe, odbywają się jako imprezy towarzyszące - mówił prezydent Wysocki.
- Najprawdopodobniej chodzi o teatr tańca, nazywany teatrem ciała albo teatrem fizycznym. Oprócz tradycyjnego teatru istotne miejsce przeznaczono dla teatru ciała, teatru fizycznego. Wiąże się to z tym, że w Lublinie ten teatr ma bardzo duże osiągnięcia. Państwo na pewno wiecie, że lubelski teatr tańca jest wysoko ceniony, dlatego został umieszczony w programie. Performance? Teatr jest sam w sobie rodzajem performance. Dlatego sztuki performatywne są obecne w programie festiwalu. - wskazywał Wysocki. Ale radnych Prawa i Sprawiedliwości nie przekonał.
Kolejny z radnych PiS, Mieczysław Ryba oświadczył, że miasto promuje sztuki kontrowersyjne: - Mam zasadnicze pytanie. Gdzie idziemy? Czy Lublin ma być kojarzony ze sztuką kojarzoną przez dużą część publiczności jako skandalizującą? Uważam, że nie.
Zgłosił wniosek o szerszą debatę nad kierunkiem, w którym idzie lubelska kultura.
Pitucha dodał: - Nie mam fobii w stosunku do ludzkiego ciała. Chodzi mi o to, że chcąc nie chcąc popieramy tego typu wydarzenia.
- Nie jestem w stanie zmienić swojego stanowiska, że kwestia oceny jest subiektywna - stwierdził Wysocki.
Ostatecznie rada miasta zgodziła się na zmiany w budżecie na 2011 rok, zezwalając także na przekazanie 300 tys. złotych na Konfrontacje Teatralne.