Artykuły

Krasiński w dzikim stylu na scenie Teatru Wybrzeże

- Gdy pojawiają się okrzyki chóru "Gdzie dom nasz, gdzie ojczyzna?", to są pytania, które sobie stawiamy też dziś - mówi ADAM NALEPA, reżyser "Nie-Boskiej komedii" w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku.

Pokaz przedpremierowy w Teatrze Wybrzeże już w sobotę 12 listopada, premiera spektaklu - w niedzielę.

Mirosław Baran: Wychowywałeś się w Niemczech. Miąłeś jakiś kontakt z polskim romantyzmem?

Adam Nalepa: - Bardzo wyrywkowy. "Nie-Boskiej komedii" na pewno wtedy nie czytałem. Nie mam tego "garbu", który wy może macie - nie przerabiałem tego dramatu pięć razy w szkole, a potem jeszcze na studiach. Sztukę Krasińskiego po raz pierwszy przeczytałem dopiero sześć miesięcy temu. O ile wcześniej czytałem do każdej swojej realizacji tomy opracowań na temat wystawianego tekstu i lektur dodatkowych, to tym razem w dużym stopniu zaufałem swojemu instynktowi i pierwszemu odebraniu sztuki.

Co pomyślałeś po pierwszej lekturze "Nie-Boskiej komedii"?

- Byłem bardzo zaskoczony, bo po pierwszych zdaniach stwierdziłem, że to ciągle bardzo o nas. Potem zaczęły przychodzić do mnie już konkretne obrazy sceniczne. I stwierdziłem, że nie rozumiem głównego bohatera - hrabiego Henryka.

Dlaczego?

- W moim odbiorze, w miarę czytania, zmieniał się z bohatera pozytywnego, w - dla mnie - negatywnego. Dramat Krasińskiego powstał 180 lat temu; dziś żyjemy w świecie, który dąży do przodu. Chcemy, by nasze dzieci osiągnęły więcej niż my. W moim rozumieniu taką "współczesną" postawę reprezentuje w "Nie-Boskiej komedii" Pankracy, który walczy przeciwko przestarzałym, zmurszałym tradycjom i sloganom typu "honor", "ojczyzna" czy "heraldyka". Pamiętam oczywiście, że autor sam był arystokratą, a napisaniem sztuki starał się przynajmniej częściowo zrehabilitować za nie branie udziału w Powstaniu Listopadowym. Jednak i tak wydawało mi się, że Henryk zaczyna się nagle upierać przy starych historiach, które są na wymarciu. Mamy w tekście klasyczny konflikt arystokraty Henryka z Pankracym, człowiekiem z motłochu. W końcu "Nie-Boska komedia" powstała już po Rewolucji Francuskiej, która - nieważne jak oceniamy jej przebieg - doprowadziła nas do tego, co mamy dziś. Potem zacząłem się zastanawiać, jak pokazać dwóch ludzi, którzy o cos walczą, w dzisiejszej Polsce. Staram się przywrócić rysy pozytywnego romantycznego bohatera Henrykowi i rys negatywny - Pankracemu. Czyli pokazać to, co chyba chciał napisać Krasiński, jednocześnie mówiąc o nas współcześnie.

Czyli jak?

- Nie interesował mnie zupełnie konflikt szlachty z ludem. Zrezygnowałem też świadomie z klucza politycznego. Bo przecież wypowiedzi Henryka i Pankracego można bardzo prosto przypisać PiS i PO. Za to ciągle w "Nie-Boskiej komedii" jest jeszcze mnóstwo rzeczy, które możemy odnieść do nas. Gdy pojawiają się okrzyki chóru "Gdzie dom nasz, gdzie ojczyzna?", to są pytania, które sobie stawiamy też dziś. I stawiają je nie tylko ludzie wychowani w Niemczech, ale chociażby Polacy pracujący w Tesco w Irlandii. Ciekawy jest też temat religijny. Przy pracy nad tekstem dyskusje o Bogu pojawiały się nawet na próbach, pomiędzy aktorami. Henryk uważa, że świat powinien pozostać taki, jaki jest, a niebo będzie na was czekało po śmierci. A Pankracy mówi: "Rozpierdolmy wszystko, zróbmy sobie niebo na Ziemi".

Jak to przekładasz na obrazy sceniczne?

- Robię to co zawsze, czyli zostawiam jak najwięcej otwartości do interpretacji. Wierzę i będę wierzył w widza, w jego spostrzegawczość i inteligencję. Publiczność sadzam na scenie, pokazuje im kulisy, korzystam z teatralnych sztuczek. Uwielbiam to. Bo dawno już przestałem wierzyć w identyfikację w teatrze.

Jak to?

- Dziś w ogóle trudno o identyfikację z bohaterem czy historią. Przecież do tego nie wystarcza nam już nawet kino; szukamy większej realności, chodzimy na filmy 3D, czy nawet 5D. Jak można walczyć o identyfikację w teatrze, gdy technika komputerowa pozwala nam wykreować takie rzeczy, że dinozaury liżą cie po nosie? Ale wierzę w teatr, który nie ukrywa, ze jest teatrem. I w fantazję widza. To taka sama fantazja, jaka pracuje przy czytaniu książek. A później, po lekturze, idziemy do kina i mówimy "Ale chujowo!". Nasza fantazja daje więcej, niż ogromne możliwości reżysera filmowego z ogromnym budżetem.

Nad adaptacją "Nie-Boskiej komedii" pracujesz z Jakubem Roszkowskim. Naprawdę dramat Krasińskiego potrzebuje adaptacji?

- W "Nie-Boskiej komedii" tak naprawdę mamy jedną wielką scenę dialogu, a reszta to jakieś skrawki. Cała fabuła jest szalenie wyrywkowa, niespójna, mamy postacie, które nagle się pojawiają, i równie nagle znikają. Zaczęliśmy zatem czytać inne utwory Krasińskiego i dodawać tekst, aby opowiedzieć kompletną historię. Korzystaliśmy z "Podziemi weneckich" czy "Niedokończonego poematu" - w których to tekstach też się pojawia Henryk i Pankracy. Zaczęliśmy to ciąć i sklejać. Wydaj mi się, że powstał bardzo silny tekst.

Na scenie, prócz aktorów Wybrzeża, zobaczymy tancerzy z grupy Dzikistyl Company. Czego mamy zatem się spodziewać?

- Jak to czego? Dzikiego stylu!

Adam Nalepa - reżyser teatralny. Urodził sie w Chorzowie, jednak większość życia mieszkał w Niemczech. w Teatrze Wybrzeże przygotował "Blaszany bębenek" wg Guntera Grassa i "Kamień" Mariusa von Mayenburga. W ramach działalności współzałożonej przez siebie w Sopocie Fundacji Teatru BOTO wyreżyserował "Zielonego człowieka" Jakuba Roszkowskiego.

Zygmunt Krasiński "Nie-Boska komedia", adaptacja Adam Nalepa i Jakub Roszkowski, reżyseria Adam Nalepa, dramaturgia Jakub Roszkowski, scenografia Maciej Chojnacki, muzyka Marcin Mirowski, wideo Michał Trojanowski, przygotowanie wokalne Anna Domżalska, przygotowanie ruchowe Wioleta Fiuk i Patryk "Faraon" Gacki, obsada: Justyna Bartoszewicz, Magdalena Boć, Monika Chomicka-Szymaniak, Łukasz Konopka, Michał Kowalski, Jacek Labijak, Krystyna Łubieńska, Krzysztof Matuszewski, Cezary Rybiński, Marek Tynda, Wojciech Jaworski, Mikołaj Koźmiański oraz Dzikistyl Company - Paulina Figińska, Wioleta Fiuk, Patryk "Faraon" Gacki, Kamil "Prezes" Kowalski, Angelika Paradowska i Mikołaj Wieczór. Teatr Wybrzeże (Gdańsk, Targ Węglowy), pokaz przedpremierowy w sobotę g. 19, premiera w niedzielę g. 19.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji