Artykuły

Mój "Dzienniczek Polski"

W moich zapiskach pojawiają się przerwy wakacyjne. Zapowiadam je, by nie narażać szanownych Czytelników na daremne poszukiwania. Zdarzyło się jednak (moja wina), że nie wydrukowano "Dzienniczka" z datą 3 bm. Zagalopowałem się w rozjazdach i bardzo późno podyktowałem materiał, nie dając redakcji szans na wciśnięcie go do tradycyjnego piątkowego wydania. Przepraszam!

Na dodatek biję się w piersi z jednego jeszcze powodu. Jest nim mój chorobliwy konserwatyzm, maniakalne przywiązanie do tradycji, nadmierna niechęć do nowinek. Ileż to razy manifestowałem brak zrozumienia dla komputera, techniki cyfrowej, Internetu. A tu właśnie internauci (zmieniam zdanie na ich temat) podnieśli raban, że nie ma mnie na łamach. Jeszcze jedna lekcja pokory i dystansu potrzebna każdemu.

A wojaże przyniosły takie oto zdarzenie. Udałem się do Teatru Narodowego na przedstawienie "Operetki" Witolda Gombrowicza. Sam autor pisze o niej tak:

"Operetka nie ma nic wspólnego ani z prawicą, ani z lewicą. Nic wspólnego z polityką. Nie interesuje mnie taka czy inna ideologia, ale stosunek człowieka do wszelkiej ideologii..." i dalej:

"Ani Bóg, ani ideały, nawet rewolucja ginie. Wszystko zmierza ku czarnej trumnie! I wówczas z trumny wynurza się młoda nagość ludzka, wieczna radość naszej wiecznej młodości. Proste jak operetka".

Pięknie do serca wziął sobie tę prawdę Jerzy Grzegorzewski, tworząc spektakl przejrzysty, dynamiczny, lekki mimo materii, której filozoficznego ciężaru bagatelizować nie sposób. Zagrane to wszystko brawurowo przez wyśmienitych aktorów, że wymienię tylko najbliższych sercu Beatę Fudalej i Wojtka Malajkata. I jeśli było tzw. coś psujące każdy najlepszy ład, to fakt haniebnej frekwencji w teatrze. Widownię małej salki przy ulicy Wierzbowej w stolicy zapełniało (brzmi ironicznie) kilkadziesiąt osób. Nie mam zamiaru snuć pochopnych wniosków na temat takiego stanu rzeczy. Może to jeszcze nie dowód na upadek polskiej kultury. Może incydent. Wiem jedno. Bilety do warszawskich przybytków sztuki załatwiało się, rezerwowało z wielodniowym wyprzedzeniem; wystawało w kilometrowych kolejkach. Dziś czekają na chętnych w cenie 30 zł, niewiele droższe od tych do Multikina.

Tu dygresja filologiczna. Dopełniacz liczby mnogiej wyrazu złoty brzmi złotych. Nie pojmuję coraz częściej słyszanej błędnej formy pięć złoty, 20 złoty itd. Takie dziwolągi padają z ust osób uczących nasze dzieci. Strzeżcie się ich!

Wracam do pustej widowni. Bo potrafi napełnić się "ludożerką", gdy powód błahy, konieczność myślenia żadna. A najlepiej wtedy jeszcze, jak filmują - kamera panie, to jest sprawa - można zobaczyć własną uśmiechniętą gębę na telebimie lub pomachać ręką mamuśce. Machali więc widzowie opolskiego amfiteatru, udając entuzjazm, którego nie mogły rozbudzić tragiczne premierowe pieśni, skandaliczny kabareton, do bólu żadne debiuty. Festiwal Polskiej Piosenki. Ani jedno z przytoczonych słów nie odpowiada prawdzie. Moi estradowi koledzy satyrycy zgubili sens i smak, parodiując byłego prezydenta, autorzy piosenek zapomnieli o słowach i muzyce do tychże. Zgoda, że Brathanki wyróżniały się w nijakim tłumie, ale przecież 30 lat temu Andrzej Jakóbiec z Old Metropolitan Band śpiewał: "Ja umiem kochać w przeciągu, w pociągu, na drągu". Czyżby skłonność do kopiowania przeniosła się także na literacką stronę twórczości popularnej kapeli?

A teraz hołdy. Rysiek Rynkowski był w tym kolorowym, krzykliwym, rozbawionym tłumie jak profesor od mikrofonu. Przypominał reszcie, na czym polega piosenka. Czy reszta coś z tej lekcji zrozumiała? Nie sądzę. Reszta podnieca się hiphopowym gędźbieniem, perfekcyjnym światłem i jakimś wytatułowanym durniem wykrzykującym: "Opole - jesteście zaj...!"

To samo Opole fetowało moje śpiewanie 22 lata temu. A może nie to samo?

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji