Artykuły

Król Edyp - bez kostiumu

Jedną z największych tragedii antycznych - "Króla Edypa" Sofoklesa zaprezentował poniedziałkowy Teatr TV w sposób daleko odbiegający od przyjętej konwencji. JERZY GRUZA zastanawiając się zapewne, jak przybliżyć wymowę tragedii czasom współczesnym, jak wydobyć najpełniej jej ponadczasowe wartości, ukazać jednakową zawsze kruchość ludzkiego szczęścia, zdecydował się przekazać "Króla Edypa" bez wszelkich ozdobników. A więc bez kostiumów, bez rekwizytów, bez wymyślnego tła.

Wstępna scena sugeruje wyraźnie, że jesteśmy świadkami teatralnej próby - na chwilę ulegamy zdziwieniu, by po kilku wypowiedzianych kwestiach zapomnieć o tym, co nas może razić, czy nawet szokować. Na drugi plan schodzi refleksja dotycząca przyswajalności takiego Edypa przez tych, którzy tragedię oglądają po raz pierwszy - może zresztą brak koturnu czyni ją bliższą, bardziej po prostu ludzką?

Zamierzenie Gruzy nabiera z biegiem spektaklu klarowności, staje się czytelne; zasługa to nie tylko reżysera. Zapewne mogło się ono sprawdzić jedynie przy pomocy tej miary aktorów, co IRENA EICHLERÓWNA i GUSTAW HOLOUBEK. Jokasta Eichlerówny reprezentuje przede wszystkim ogromną życiową mądrość, doświadczenie kobiety, która przeżyła wiele i stara się za wszelką cenę ustrzec Edypa przed poznaniem prawdy. Wie, że i Edypa powali ten ogrom nieszczęść, że nie jest na tyle silny, by unieść swoje przeznaczenie, swój los. Mądra ingerencja Jokasty nie odnosi skutku, a tym samym Jokasta przegrywa stawkę największą - swoje własne życie.

Największą sceną tego spektaklu była właśnie rozmowa Jokasty z Edypem - zarówno Eichlerówna, jak i Holoubek pokazali tu absolutne mistrzostwo, rozgrywają tę scenę w sposób niezwykle ludzki, tak właśnie, że mogła doskonale współgrać z naszymi osobistymi, współczesnymi doświadczeniami.

Nie sposób w tej krótkiej relacji zanalizować grę Ireny Eichlerówny i Gustawa Holoubka, podobnie jak nie sposób oddać sprawiedliwość wszystkim biorącym udział w tym spektaklu aktorom. A przecież stworzyli i oni sylwetki niezwykle charakterystyczne w pełni współgrające z tonacją przedstawienia. Brali udział: M. HOMERSKA, J. KALISZEWSKI, T. BIAŁOSZCZYŃSKI, J. STRACHOWSKI, H. BOROWSKI, J. STRACHOCKI.

Z uznaniem trzeba powitać ten spektakl, jako jeszcze jedną ambitną próbę teatru TV.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji