Artykuły

Podróż do wnętrza pokoju

Kto wie, czy nasze dzieci albo wnuczęta nie będą wkuwać cytatów ze sztuk Michała tak jak dzisiaj uczą się pilnie tekstów jego mistrza, Tadeusza Różewicza. Przyszłość to pokaże, ale już dziś Walczak narobił naprawdę wiele hałasu swoim dramatem "Podróż do wnętrza pokoju", w którym znawcy rozpoznawali nową "Kartotekę", portret generacji dzisiejszych trzydziestolatków. Dobrze więc się stało, że Teatr TV, nie czekając na wyroki historii, sięgnął po ten jeden z najinteligentniejszych tekstów nowej dramaturgii i przedstawił go w Studiu Teatralnym Dwójki. Reżyserię powierzono utalentowanemu Pawłowi Miśkiewiczowi i wydawać się mogło, że to gwarantuje sukces. A jednak - zamiast sukcesu klapa. Może po części dlatego, że nie każdy tekst potwierdza się w telewizji, ale przede wszystkim dlatego, że zabrakło wykonawcy głównej roli. Obsadzony w roli Skóry Zbigniew Kaleta okazał się bezradny wobec materiału, a skonfrontowany ze stawką wyśmienitych starszych kolegów (Trela, Peszek, Michałowski), zawiódł na całej linii. Zamiast więc ciekawego wieczoru był to przyczynek do niedoskonałości kształcenia młodych kadr aktorskich.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji