Artykuły

Szukamy gorących tematów

- Planujemy nowe poniedziałkowe pasmo, w którym zamierzamy prezentować przedstawienia poruszające problemy z pierwszych stron gazet - kwestie społeczne, związane z bezrobociem, przekształceniami ustrojowymi, zmianami w mentalności Polaków - mówi JAN DWORAK, Prezes Zarządu Telewizji Polskiej.

Rozmowa z Janem Dworakiem [na zdjęciu], Prezes Zarządu Telewizji Polskiej:

Jakie są pana fascynacje literackie?

- Jeśli chodzi o teatr, pozostały na etapie klasyki. XX i XXI wiek mają oczywiście swoich wybitnych dramaturgów, ale ich rangę w historii teatru ocenią dopiero przyszłe pokolenia. Lubię i cenię starych mistrzów, przede wszystkim Szekspira, Moliera, Calderona, Schillera, Słowackiego. Ubolewam nad tym, że ich dzieła nie mogą zbyt często gościć w Teatrze Telewizji.

Nietrudno domyślić się, że chodzi o pieniądze...

- Są to sztuki wieloobsadowe, wymagające kostiumów "z epoki" i bogatych, często zmieniających się dekoracji. Oczywiście, istnieje możliwość zrealizowania ich skromnymi środkami, jednak tradycja teatralna, do której jesteśmy w Polsce bardzo przywiązani, wymaga fantazji i rozmachu inscenizacyjnego. A rozmach inscenizacyjny, niestety, kosztuje. Przykro to powiedzieć, ale właśnie z tego powodu wiele projektów sięgających złotego okresu teatru europejskiego nie ma dziś zbyt dużych szans na realizację telewizyjną. Obecnie Telewizję Polską stać najwyżej na kilka takich spektakli w roku.

Mówi się często, że przed Teatrem Telewizji są dwie drogi: będzie realizował wiele kameralnych przedstawień albo pójdzie w stronę wielkich inscenizacji, ale tworzonych znacznie rzadziej. Rozumiem, że w dobie oszczędności przeważać będzie repertuar współczesny?

- Teatr, jak każda sztuka, powinien towarzyszyć życiu każdego myślącego człowieka. Współcześni twórcy teatralni nigdy nie powinni rezygnować z wielkiej klasyki, poczynając od "Odprawy posłów greckich" przez dzieła polskiego romantyzmu aż po dorobek Witkacego. Z naszego doświadczenia wynika jednak, że teatr telewizyjny ożywa wówczas - nie mówię o swoich osobistych preferencjach, ale o oczekiwaniach widzów - gdy pokazujemy w nim spektakle wyraźnie dotykające współczesności. Mamy w związku z tym kilka interesujących propozycji. Planujemy np. nowe poniedziałkowe pasmo, w którym zamierzamy prezentować przedstawienia poruszające problemy z pierwszych stron gazet. Chodzi o kwestie społeczne, związane z bezrobociem, przekształceniami ustrojowymi, zmianami w mentalności Polaków. Marzy nam się, by o tych ważnych sprawach pisali młodzi autorzy, potrafiący utożsamić się z doświadczeniami i przeżyciami młodszego pokolenia widzów.

Czy to znaczy, że Teatr Telewizji będzie zamawiał sztuki na zadany temat?

- Można tak to ująć, choć oczywiście nie będzie to miało nic wspólnego z pisaniem z tezą. Będziemy również samodzielnie poszukiwać odpowiednich, wartościowych tekstów. Znaleźliśmy już np. bardzo interesujący projekt realizowany przez Szybki Teatr Miejski, działający przy gdańskim Teatrze Wybrzeże. To utwór, którego bohaterkami są żony polskich żołnierzy przebywających w Iraku. Tekst został nieco zmodyfikowany dla potrzeb telewizyjnych i niebawem będzie realizowany. O taką materię literacką nam chodzi: dynamiczną, gorącą, szybko reagującą na rzeczywistość.

Jak dziś promować Teatr Telewizji?

= To naprawdę wielki problem. Nasza kultura audiowizualna bardzo się zmieniła. Wszystko można zobaczyć wszędzie: w kinie, w Internecie, na tabloidach. Walka o masowego widza miała istotny wpływ na poziom programów telewizyjnych. Dziś musimy odnosić się do tak popularnych form, jak filmy seryjne czy telenowele. Widz styka się z różnymi gatunkami i najczęściej wybiera najłatwiejsze w odbiorze. Kiedyś spektakle telewizyjne praktycznie nie miały konkurencji, gdyż wybór był znacznie mniejszy.

Myśli pan, że odrodzi się jeszcze snobizm na oglądanie Teatru Telewizji?

- Teraz mamy do czynienia ze snobizmem na "M jak miłość", którego oczywiście nie krytykuję, bo ten serial jest prawdziwym socjologicznym fenomenem. Priorytety kulturalne czy w cudzysłowie - "kulturalne" - bardzo się zmieniły. Gdy pytamy naszych widzów, jakie gatunki powinny przede wszystkim gościć na antenach telewizji publicznej, niezmiennie na jednym z pierwszych miejsc wymieniają spektakle Teatru Telewizji.

Gdy porównujemy potem wyniki oglądalności, wbrew górnolotnym deklaracjom bywa bardzo różnie. To paradoks, który obserwujemy od lat. Nie możemy nie reagować na szybko zmieniającą się sytuację. Stąd pomysł, by posiłkować się utworami napisanymi specjalnie dla Teatru Telewizji. Chcemy proponować autorom tworzenie czegoś na kształt teatru faktu. Jednak ma on opowiadać nie o polityce i nie o tanich sensacjach...

Właśnie - sensacje. Czy Teatr Sensacji Kobra zniknął bezpowrotnie?

- Jest wiele programów do dziś pozostających we wdzięcznej pamięci kilku pokoleń telewidzów. Mają swoją legendę, która czasami odżywa. Przykład daleki od Teatru Telewizji, ale aktualny - "Smerfy". Pokazujemy je od niedawna na antenie Jedynki. Cieszą się niesłychanym powodzeniem. Oglądalność "Dobranocki" wzrasta tego dnia o dobrych kilka procent...

Z Kobrą nie mogłoby być podobnie?

- Trudno przewidzieć. Weźmy bowiem pod uwagę niesłychanie przykry przykład "Pegaza". Wspaniałe tradycje, lata sukcesów, słowem - świetna marka, która obumarła. Nie udało się jej reanimować, mimo wielu kosztownych prób. Jak byłoby z Kobrą? Nie potrafię odpowiedzieć.

Czy jej wznowienie to zbyt kosztowny eksperyment jak na możliwości Teatru Telewizji?

- Niestety. Staramy się robić wszystko, by środków finansowych na spektakle teatralne było więcej. Przeprowadzamy restrukturyzację. Za rok o tej porze będziemy wiedzieć, na co nas stać.

Dwa Teatry mogą paść ofiarą tej restrukturyzacji?

- Jej celem jest uzyskanie nowych środków na wartościowe gatunki i przedsięwzięcia telewizyjne. Dlatego dopóki ja będę o tym decydował, ten festiwal będzie się odbywał. Jest to impreza niszowa, ale w najlepszym znaczeniu tego słowa. Biorą w niej udział tylko ci, którzy chcą obcować z kulturą wysoką.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji