Artykuły

Szczecin. Jarmoliński i Kunc opuszczają miasto. Dlaczego?

Tomasz Jarmoliński, były wiceprezydent miasta, już znalazł pracę poza Szczecinem. O wyjeździe myśli także Warcisław Kunc, były dyrektor opery i były kandydat na prezydenta miasta.

Dlaczego mają dość? Jarmoliński od 1 lutego jest ordynatorem pediatrii w szpitalu powiatowym w Międzyrzeczu Wielkopolskim. Przez ostatnie 11 lat byl ordynatorem pediatrii z nefrologią w szczecińskim szpitalu dziecięcym. Wiatach 2006-9 był zastępcą prezydenta Szczecina ds. społecznych, zdrowia, kultury i sportu. Ciągle jeszcze jest wiceprzewodniczącym szczecińskiej Platformy Obywatelskiej. Formalnie nadal mieszka w Szczecinie, bo przynajmniej do wakacji zostanie tu jego rodzina. Ale po 13 latach (przyjechał tu w 1999 r. z Poznania) dr Jarmoliński zdecydował się na kolejną przeprowadzkę. Dymisję ze stanowiska ordynatora złożył po tym, jak szefostwo ZOZ Zdroje postanowiło zlikwidować stację dializ przy ul. Wojciecha.

- Nigdy nie odpuszczam. Zwłaszcza w pracy lekarza. Uważam, że uczciwiej będzie w Międzyrzeczu rozwijać pediatrię niż w Szczecinie zwijać nef-rologię - mówi Jarmoliński. - Życzę jak najlepiej mojemu następcy. Mam nadzieję, że podjego kierunkiem możliwy będzie rozwój, jaki pod moim nie był już możliwy.

Jarmoliński opowiada, że przede wszystkim jest lekarzem. Ale gdy w Szczecinie w 2000 r. został ordynatorem i zaczął odbijać się od "ściany niemożności" zdecydował się pójść w politykę, by móc skutecznie działać.

- Natomiast przynależność do partii traktuję filozoficznie - twierdzi. - Jeśli komuś bliski jest jakiś światopogląd polityczny, nie powinien ograniczać się do wyborów, ale poważniej się zaangażować. Dla mnie to działalność społeczna.

Wyjazd z miasta zapowiada także Warcisław Kunc [na zdjęciu], z urodzenia szczecinianin, dyrygent, wykładowcą dyrygentury na Akademii Muzycznej w Poznaniu. W latach 1992-2004, a później także 2007-ll dyrektor Opery na Zamku. W kwietniu 2011 r. zarząd województwa zamierzał odwołać go ze stanowiska, zarzucając nieprawidłowości przyprowadzeniu przebudowy opery. Kunc sam dożył rezygnację.

- Szczecin się rozwija. Idzie do przodu, aja muszę pracować - mówi Warcisław Kunc. - Nie oznacza to, że gdzieś jest lepszy świat. Ale są nowe wyzwania, nowa rzeczywistość, nowi przyjaciele i wrogowie.

Kunc rozważa kilka miast. Na razie pracuje w Poznaniu. Przyznaje, że nie wyklucza kandydowania na szefa budowanej właśnie w Szczecinie nowej filharmonii, ale "najpierw musiałby poznać wizję rządzących - o jaką filharmonię im chodzi". Twierdzi, że na pewno nie będzie chciał już wrócić na szefa szczecińskiej opery, bo "jak coś robi, musi kochać, a opery już by nie kochał". Chociaż chętnie będzie tu występował jako dyrygent.

- Pytanie, dlaczego ludzie wyjeżdżają ze Szczecina, nie ma sensu - mówi Kunc. - Przecież dzisiaj cały świat jeździ. Przeprowadza się tam, gdzie ma ciekawszą, lepszą pracę. Ludzie pakują kartony i jadą. Lepiej pytać, dlaczego tu nie przyjeżdżają?

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji