Artykuły

Lublin. Jednak ogłoszą przetarg na budowę CSK

W piątek przez moment urzędnicy marszałka wstrzymali oddech. Okazało się, że jedna z decyzji wydanych przez ratusz w sprawie Centrum Spotkania Kultur jest nieważna. Po gorączkowych konsultacjach urząd marszałkowski podjął decyzję, że to nie jest przeszkoda w ogłoszeniu przetargu na budowę CSK.

Powód całego zamieszania to afera w wydziale architektury i budownictwa urzędu miasta. W grudniu wyszło na jaw, że szef tej jednostki Mirosław Hagemejer wydał bez upoważnienia prezydenta Lublina około 200 decyzji administracyjnych.

Ratusz zwrócił się w tej sprawie do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. I SKO dylemat rozpatrzyło: uznało, że wszystkie decyzje wydane przez Hagemejera od lipca do końca października (potem prezydent udzielił już mu upoważnienia) są nieważne.

Gdy wczoraj zawiadomienia od SKO zaczęły spływać do ratusza, nagle okazało się, że wśród unieważnionych decyzji jest też ta dotycząca jednej z najważniejszych i najdroższych inwestycji w mieście i województwie. Otóż 25 sierpnia 2011 roku Mirosław Hagemejer podpisał decyzję w sprawie lokalizacji inwestycji celu publicznego dotyczącą budowy Centrum Spotkania Kultur.

- Skoro decyzja jest nieważna, to wydane później pozwolenie na budowę CSK bez tej decyzji jest nieważne - usłyszeliśmy w ratuszu. Jednocześnie informacja o tym dotarła do urzędu marszałkowskiego, który lada moment miał ogłosić przetarg na budowę CSK. Marszałek województwa Krzysztof Hetman i członek zarządu województwa Jacek Sobczak kilkakrotnie podkreślali wagę przetargu, przedstawiając jego ogłoszenie jako przełom w całej, niemal 40-letniej historii Teatru w Budowie. A tu nagle w oczy zajrzało im widmo spektakularnego fiaska.

Gorączkowe analizy sytuacji trwały około godziny. Tuż przed godz. 15 Beata Górka, rzecznik marszałka województwa, poinformowała nas, że wprawdzie nie wszystko jest w porządku, ale przetargowi nic nie grozi. - Rzeczywiście, decyzja podpisana przez dyrektora Hagemejera jest nieważna, stąd nie moglibyśmy użyć pozwolenia na budowę. Ale sama budowa wystartuje najwcześniej w drugiej połowie roku. Nic więc nie stoi na przeszkodzie, by ogłosić przetarg, co zapewne nastąpi w przyszłym tygodniu - mówi Górka.

Jej słowa potwierdza Katarzyna Mieczkowska-Czerniak, rzecznik prasowy prezydenta Lublina i dodaje: - Wprawdzie regulujący sprawy wydawania decyzji administracyjnych kodeks postępowania administracyjnego podaje sztywne terminy takich procedur, czyli 30 dni, to nie tylko w przypadku CSK, ale w każdym innym, gdzie SKO unieważniło naszą decyzję, zrobimy wszystko, by wydać je ponownie jak najszybciej, już zgodnie z prawem - zapewnia Mieczkowska-Czerniak.

- Postawiliśmy w stan gotowości cały wydział architektury i budownictwa. W razie potrzeby do pomocy gotowi są pracownicy innych wydziałów - mówi rzecznik prezydenta.

Kto za to odpowie?

Za gigantyczne zamieszanie na razie na pewno nie odpowie Mirosław Hagemejer. Od początku afery tłumaczył się prezydentowi Krzysztofowi Żukowi, że nie zdawał sobie sprawy, iż oprócz zawarcia umowy o pracę na stanowisku dyrektora musi mieć dodatkowo na piśmie upoważnienie Żuka do wydawania decyzji administracyjnych w imieniu prezydenta Lublina.

Argumenty dyrektora trafiają do Żuka, bo pod koniec 2011 r. przedłużył umowę o pracę Hagemejera do końca 2012 r.

Całą sprawę bada wydział audytu i kontroli urzędu miasta. - Kontrola jeszcze trwa - informuje Katarzyna Mieczkowska-Czerniak.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji