"Gianni..." wrócił z Syberii
Teatr 3/4 Zusno powrócił ze swojej najdalszej wędrówki artystycznej. Tym razem drogi wiodły aż na Syberię.
Najpierw zespół Krzysztofa Raua przybył do Sankt Petersburga, gdzie jeszcze do końca czerwca będzie trwał Miesiąc Kultury Europejskiej. Tę międzynarodową imprezę, na którą zaproszono teatry z około 20 państw Teatr 3/4 zainaugurował swoim słynnym "Giannim...". Po dwóch spektaklach zespół zebrał ciepłe recenzje oraz liczne zaproszenia, w tym na przyszłoroczny Międzynarodowy Bałtycki Festiwal Teatralny oraz do Baszkirii.
Kolejnym etapem wschodniego wojażu był Tomsk na Syberii i prezentacje na Międzynarodowym Festiwalu Teatrów Lalek z udziałem zespołów z Ameryki, Japonii, Niemiec i Rosji.
- Syberia jest wspaniała, a tamtejsi ludzie są bardzo sympatyczni dla Polaków. Nasze drugie przedstawienie, dla miasta, było najwspanialsze - mówi Krzysztof Rau. - Spotkaliśmy tam wielu rodaków, z których wprawdzie wielu nie mówi po polsku, ale przyznaje się do polskości. Poznaliśmy też muzyka, który przed wojną był pierwszym skrzypkiem w... białostockiej Filharmonii, oraz znakomitego tamtejszego malarza Nikołaja Nikołajewicza Wagina, któremu - być może uda się zorganizować wystawę w Białymstoku.
Po powrocie z Syberii Teatr 3/4 pojechał do Bydgoszczy na międzynarodowy mityng V Prezentacje off-Teatru oraz do Bogatyni, gdzie w ramach Wielkiego Święta Ziemi prezentował "Gaję". W ub. tygodniu zespół wyjechał w kolejną podróż - tym razem do Budapesztu. Po drodze Teatr 3/4 poznają widzowie w Gyr, natomiast w Budapeszcie rozpoczyna się World Puppet Festival - impreza uznawana w świecie lalkarzy za najważniejszą. Odbywa się ona co cztery lata i towarzyszy Kongresowi UNIMA. W festiwalu uczestniczy także Białostocki Teatr Lalek z "Królem Jeleniem". Teatr 3/4 zaprezentuje dwukrotnie w dniu 27 bm. swojego słynnego "Gianniego...", natomiast pozostanie w Budapeszcie przez cały czas trwania World Puppet Festival.