Artykuły

Morze i zwierciadło

Jerzy Grzegorzewski żegna się tą premierą z narodową sceną. "Morze i zwierciadło" W. H. Audena to rodzaj komentarza do szekspirowskiej "Burzy". Prospero w wariacji Audena żegna się ze swoją wyspą czarów, ze swoim podwładnym duchem Arielem, a także - z życiem. Wie, że wraca do codzienności na chwilę i nie sprawia mu to radości. Przed nim jeszcze tylko jedna przygoda - śmierć. Odniesienia do sytuacji reżysera jako artysty wydają się oczywiste. Grzegorzewskiemu zarzucano hermetyczność, uprawianie teatru autorskiego i zgoła nienarodowego. Tymczasem przez pięć lat dał on Teatrowi Narodowemu możliwie najlepszy program na jaki nas - Polaków - stać. Twórcza interpretacja klasyki podana w nowoczesnej formie, narodowe mity poddawane próbie ognia, wreszcie diagnoza "polskiej duszy" - to jego podstawowe elementy. Na dodatek determinacja w ocalaniu kanonu i silnie zaangażowana emocjonalnie wiara, że inteligencja znowu stworzy opiniotwórczą elitę.

Należy się spodziewać, że ulubieni aktorzy Grzegorzewskiego, i tym razem podtrzymają dobrą passę i stworzą arcydzieła sztuki aktorskiej. Największe są oczekiwania wobec Jerzego Treli (Prospero), Beaty Fudalej (Ariel) i Jerzego Radziwiłowicza (Kaliban).

W biegunowo przeciwległych warszawskich Rozmaitościach - Krzysztof Warlikowski kończy przygotowania do "Burzy" (premiera: 5 stycznia). Konfrontacja dwóch magów teatru i ich myślenia o Szekspirze zapowiada się interesująco.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji