Artykuły

Gdynia. Spotkanie "Gdynia filmowa" w Tea-tralnej

Fragmenty międzywojennych filmów fabularnych, dokumentów i kronik filmowych - w tym wiele materiałów archiwalnych praktycznie nieznanych - obejrzeć będzie można we wtorek 28 lutego w trakcie pierwszego spotkania z cyklu "Gdynia filmowa".

Pomysłodawcą cyklu jest Marcin Borchard, autor filmów dokumentalnych i wykładowca Gdyńskiej Szkoły Filmowej. - Przygotowując się do realizacji dwóch filmów dokumentalnych związanych z Gdynią, w tym jednego o historii marynarki wojennej, zacząłem szukać archiwalnych materiałów dotyczących miasta - opowiada. - Okazało się, że jest ich całkiem sporo. W tej grupie znalazło się naprawdę dużo historycznych materiałów filmowych, często praktycznie nigdy nieprezentowanych publicznie. I choć realizację obu dokumentów musiałem odłożyć w bliżej nieokreśloną przyszłość, to uznałem, że warto zrobić coś z tymi archiwami filmowymi. Cyklem "Gdynia filmowa" chcemy zainteresować miastem dziennikarzy, młodych naukowców czy samych mieszkańców. Albo przynajmniej dać im szansę spędzenia w interesujący i ciekawy sposób dwóch godzin.

Pierwsze spotkanie poświęcone zostanie związkom Gdyni z polską kinematografią. Poprowadzi je Marcin Borchardt wspólnie z dr. Krzysztofem Kornackim, filmoznawcą z Uniwersytetu Gdańskiego. Ilustracją spotkania będą przede wszystkim międzywojenne materiały filmowe: fragmenty kilkunastu filmów fabularnych (m.in. "Rapsodia Bałtyku" w reżyserii Leopolda Buczkowskiego z 1935 roku, "Sygnały" Józefa Lejtesa z 1938, "Judeł gra na skrzypcach" Józefa Greena i Jana Nowiny-Przybylskiego z 1936), filmów dokumentalnych oraz kronik Polskiej Agencji Telegraficznej. Widzowie będą mieli niecodzienną okazję zobaczyć kilka wyjątkowych archiwaliów: zachowane fragmenty filmu "Mały marynarz" w reżyserii Konrada Toma, Jana Nowiny-Przybylskiego i Jana Łowicza z 1936 roku oraz film dokumentalny "Szlakiem mew", nakręcony na zamówienie rządowe, przedstawiający idylliczny obraz przedwojennej Gdyni i okolic. Pokazane zostaną również fragmenty głośnego nazistowskiego filmu "Titanic" z 1943 roku, który kręcony był w gdyńskim porcie.

- W okresie międzywojennym Gdynia była bardzo popularnym plenerem - opowiada Krzysztof Kornacki. - Gościła zresztą regularnie nie tylko w obiektywie twórców kina fabularnego, ale także w dokumencie i kronikach. Powodów ku temu było kilka. Pierwszy z nich był propagandowy. Gdynia - ogromny port morski, wybudowany w kilka lat - była wówczas oczkiem w głowie rządu, powodem do chwalenia się. Drugi z powodów był prostszy: nadmorska plaża to idealne, dość egzotyczne plenery. Po trzecie, Gdynia była postrzegana wówczas jako miasto na wskroś nowoczesne. Także pod względem obyczajowym. Wreszcie Gdynia była - co swoje odbicie znalazło nie tylko w kinie polskim, ale też żydowskim - oknem na świat; portem, z którego wypływało się do Stanów Zjednoczonych.

Spotkanie rozpocznie się we wtorek 28 lutego o godz. 20 w Tea-tralnej (Gdynia, Teatr Miejskim im. Gombrowicza, ul. Bema 26). Wstęp 5 zł, z najnowszym numerem Kwartalnika Artystycznego "Bliza" (do kupienia przy wejściu) - wstęp wolny.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji