Smutny los małego króla
"Niewielki, niemały król" w reż. Bogdana Nauki w Teatrze Arlekin w Łodzi. Pisze Agnieszka Jedlińska w Expressie Ilustrowanym.
Najnowszy spektakl Teatru Arlekin to "Niewielki, niemały król". W Roku Janusza Korczaka (70. rocznica śmierci i 90. rocznica wydania "Króla Maciusia I") reżyser Bogdan Nauka podjął się niezwykle trudnego zadania. Jego opowieść o 12-letnim Maciusiu, który zasiadł na tronie i pogrążył swój kraj w chaosie, to nie tylko ukłon w stronę autora jednej z najbardziej znaczących powieści dla dzieci, ale także spojrzenie na współczesny świat najmłodszych, wypełniony reklamami zabawek i brutalnych gier komputerowych.
Powstała trudna inscenizacja o naiwnym Maciusiu, który chce, by wszystkie dzieci były szczęśliwe. Przejmująca i poruszająca była scena wojenna, gdy aktorzy z karabinami maszynowymi wpadli na widownię, udając, że strzelają do publiczności. Za nisko ustalono wiek widzów, bo przedstawienie wymaga pewnego bagażu doświadczeń, jakim przedszkolaki i młodsi uczniowie jeszcze nie dysponują.
To, co się szczególnie udało, to strona wizualna Scenografia i kostiumy (Pavel Hubicka) oraz piękna, realistyczna lalka Malca, jakim był Maciuś, nim zasiadł na tronie, sprawiają, że przenosimy się do nierealnego, chwilami groteskowego, a czasem przerażającego świata dzieci i dorosłych. Do tego doskonała gra aktorska i piosenki (od kabaretu po rocka, skomponowane przez Zbigniewa Karneckiego) w wykonaniu m.in. Małgorzaty Wolańskiej, Jerzego Dowgiałło, Waldemara Presi czy Pawła Sowy, który grał Maciusia. Świetnie, że reżyser wykorzystał wokalne talenty zespołu. Spektakl wart uwagi dzieci, rodziców i pedagogów.