Artykuły

Ostatnia Wielka Improwizacja

Małgorzata Gnot: Dziś w Teatrze im. Osterwy wielkie wydarzenie - 100. przedstawienie "Dziadów" Adama Mickiewicza. We współcze­snym teatrze taki jubileusz spekta­klu to ewenement.

Krzysztof Babicki, reżyser "Dzia­dów": Istotnie, zdarza się to już nie­zwykle rzadko. Zdecydowałem się na realizację "Dziadów" w 2001 ro­ku, niedługo po objęciu stanowiska dyrektora artystycznego lubelskiego teatru. Nie chciałem być szefem ma­lowanym, reżyserowanie to był od początku mój stempel artystyczny, który chciałem dać tej scenie. O "Dziadach" kilka teatrów rozma­wiało ze mną wcześniej, ale wolałem je zawsze przesuwać na później. Wystawienie megadramatu roman­tycznego z nie do końca sprawdzo­nym zespołem było aktem odwagi...

Pracy w teatrze nie można sobie bez tego wyobrazić. Odwaga się opłaca, choć i porażki wpisane są w nasz zawód. Zespół był dobry, udało mi się go odmłodzić... Uzna­łem, że po kilkunastu latach naszej niepodległości warto podjąć z wi­dzami dialog o sprawach narodo­wych. Polska rzeczywistość zawsze zderzała się z tekstem Mickiewicza, którego magia polega na tym, że brzmi on znacząco, gdy dzieją się rzeczy ważne.

Do roli Gustawa-Konrada i Senato­ra zaprosiliście gwiazdy. Chcieliśmy, by Gustawa-Konrada za­grał Artur Żmijewski, ale po kilku próbach jego inne zobowiązania okazały się nie do pogodzenia z wy­mogami czasowymi tak wielkiego spektaklu. Mój wybór Jacka Króla - nowego w zespole - do tej roli był sprawą intuicji. Senatora zagrał Ignacy Gogolewski, były dyrektor Teatru im. Osterwy, a przede wszyst­kim pierwszy powojenny Gustaw-Konrad w inscenizacji Bardiniego. Zżył się z zespołem całkowicie, próby były wspaniałe. Bez zespołu nie ma "Dziadów". To, że zdaliśmy ten egzamin, potwierdziła potem ze­społowa nagroda na festiwalu w Kra­kowie, co w połączeniu z nagrodą za główną rolę stanowi spełnienie ma­rzeń.

Żal żegnać się z arcydramatem Mic­kiewicza?

Takie chwile zawsze pokazują, jak ulotna jest sztuka sceniczna. Ale przedstawienie musi trwać. 24 marca zapraszamy na "Niewolnice z Pipidówki", adaptację kilku po­łączonych utworów Michała Ba­łuckiego z obchodzącym w teatrze jubileusz 50-lecia pracy artystycz­nej Włodzimierzem Wiszniew­skim.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji