Artykuły

"Bar (mleczny) wzięty". Spotkanie twarzą w twarz z teatrem

"Elswhere, Offshore. Part 1: Cue China" Anta Hamptona na XXII Malta Festival w Poznaniu. Pisze Stefan Drajewski w Polsce Głosie Wielkopolskim.

Wiele lat temu mieszkałem w kamienicy przy ul. Szewskiej w Poznaniu, w której Ant Hampton urządził swój teatr. Kiedyś był tam prywatny sklepik z odzieżą, teraz jest Ojisan Milk Bar.

Od razu poczułem się swojsko i bezpiecznie. Ant rozpoczął nasze spotkanie od pomiarów. Musiałem usiąść w fotelu, aby ustalić poziom wysokości moich oczu, co się miało za chwilę okazać bardzo ważne. Podobne działanie spotkało drugiego widza - aktora Piotra. Dopiero potem mogliśmy wejść do baru a tam czekało nas potkanie z nowoczesną technologią.

Technologie w teatrze nie zachwycają mnie, może dlatego, że ich nie znam, nie przepadam za nimi, wreszcie wolę bezpośredni kontakt z człowiekiem.

Ale w tym projekcie poczułem się wyjątkowo bezpiecznie. Byłem widzem i aktorem, chociaż tak naprawdę nie musiałem nic robić, wystarczyło w bezruchu wpatrywać się w ekran i słuchać...

W pewnym momencie na tym ekranie pojawiła się twarz chińskiego robotnika, która dokładnie nałożyła się na twarz Piotra. On w tym czasie widział, jak na moją twarz nakłada się oblicze tego samego Chińczyka. Świetne połączenie animacji, filmu i możliwości optycznych...

Ale to tylko technika, o której się szybko zapomniałem, bo nasz wirtualny rozmówca wciągnął nas w pasjonującą opowieść - rozmowę o sobie. Jest chory. Pracował, podobnie jak jego kolega, który w pewnym momencie włączył się do tej "rozmowy", w fabryce gadżetów dla firmy Apple. Obaj zachorowali, ponieważ używali tam szkodliwych dla zdrowia chemikaliów. W chorobie zostali sami. Ba, w tamtejszej kulturze chory człowiek jest ciężarem i dlatego chorobę trzeba ukrywać. Internet stał się ich forum, na którym mogli bez skrępowania opowiedzieć o sobie, swojej tragedii...

Ant Hamptom uprawia teatr eksperymentalny, który - jeśli ktoś zna się nieco lepiej na nowoczesnych mediach i technologiach - można robić wszędzie, bez większych nakładów. Jest to teatr kameralny i społecznie zaangażowany. Wymaga skupienia i wyciszenia się na pół godziny.

Tegoroczna Malta zaczęła się dla mnie w barze mlecznym. Polecam, bo rozmowa z chińskim robotnikiem jest bardzo interesująca i - bynajmniej - nie dotyka tylko Chińczyków.

Kto chciałby odbyć takie spotkanie, powinien sprawdzić w punktach sprzedaży, czy są jeszcze bilety (punkt sprzedaży biletów położony najbliżej Milk Baru znajduje się w Pasażu Kultury). Warto pytać, ponieważ spektakl grany będzie do soboty.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji