Artykuły

Inny "Don Juan"

Teatr im. Wojciecha Bogusławskiego w Kaliszu wystawił "Don Juana" Moliera. Dramat ten zaliczany jest do wielkich dzieł teatralnej literatury światowej, zaś role Don Juana i Sganarela grali czołowi aktorzy polscy. Jak słusznie pisze cytowany w programie kaliskiego spektaklu, hiszpański eseista Yose Ortega y Gasset - "Don Juan nie jest posągiem dającym się już tylko reprodukować, lecz blokiem marmuru, w którym każdy może wykuć własną rzeźbę".

Jaki jest kaliski "Don Juan"? Sztukę Moliera reżyserował Józef Jasielski. Jego poprzedni spektakl na kaliskiej scenie - "Przedstawienie Hamleta we wsi Głucha Dolna" Ivo Breszana, odniósł sukces, zdobywając wyróżnienia na XIX Kaliskich Spotkaniach Teatralnych. Swego "Don Juana" Jasielski przeciwstawia tradycji romantycznej. Bohater nie jest Prometeuszem podejmującym samotnie walkę z Bogiem. Nie jest człowiekiem wyzwolonym, prowadzonym i kierowanym tyko własnymi racjami. Jest raczej ofiarą przyjętego schematu zachowań i narzuconej sobie formy istnienia. Wartościowe to osiągnięcie myślowe spektaklu. Don Juan zachowuje się tak, a nie inaczej, gdyż z góry niejako określa go jego donżuanizm. Jest niewolnikiem sobie, co zresztą zbytnich zwycięstw i radości mu nie przynosi. Już w pierwszej, otwierającej spektakl scenie opuszczająca lektykę kochanka z gniewem odrzuca podane jej przez Don Juana kwiaty. Bohater wcale nie jest zwycięski. Chce - kupować sobie względy kobiet.

A Sganarel? Pan mu nie płaci, nie karmi go, pomiata nim. Co więc go przy nim trzyma? Też forma, własna koncepcja istnienia - konieczność uczynienia z Don Juana człowieka prawego.

Taka forma działania scenicznego postaci dramatu stawia szczególnie trudne zadania aktorom. W kaliskim przedstawieniu główne role grają młodzi. Bardziej wyrazisty jest tu Sganarel Mirosława Henke, pełen miotających nim pasji, przekonywający dynamiką gestu, modulacją głosu do powziętych przez siebie zamierzeń. Don Juan Marka Jagody wydaje się być zaprzeczeniem przyjętych stereotypów tej postaci. Reżyser kazał aktorowi zgolić włosy. Jego czaszkę przykrywa co prawda piękna peruka, wszakże jest co pewien czas odrzucana, co podkreśla dwuznaczność postaci. W sytuacjach korne diowych Jagoda czuje się lepiej, swobodniej. Tam jednak, gdy się okreśła wprost, gdy mówi: "Ty naprawdę wierzysz, że moje usta zostają w zgodzie z sercem?" - nie przekonuje.

Wątek ironiczny spektaklu w ogóle jest wyrazistszy (zabawna postać Karolki ładnie tu gra Ilona Bartosińska), sceny serio natomiast trochę nużą. Ładna teatralnie, wiele znacząca jest scenografia Ryszarda Kuzyszyna. Dwuznaczna jest także śmierć Don Juana. Gdy przychodzi po niego posąg Komandora, w buchające czeluści piekielne prowadzi go wprawdzie śmierć, ale jest ona ponętną baletnicą, oplatającą go w zwodniczym tańcu.

Teatr kaliski, wystawiając dramat Moliera, przygotował więc spektakl intrygujący, ciekawy teatralnie i myślowo.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji