Artykuły

Nowe formy przejrzystości w mieście Łodzi

Ta sprawa [powołanie Ewy Pilawskiej i Waldemara Wolańskiego na dyrektorów teatrów - red], pokazała nareszcie, jak Platforma Obywatelska, która odbijając magistrat Jerzemu Kropiwnickiemu, szafowała hasłem wprowadzenia przejrzystych zasad do łódzkiego życia kulturalnego, definiuje ową przejrzystość - pisze Jędrzej Słodkowski w Gazecie Wyborczej - Łódź.

"Z dniem l września 2012r. powołuję panią Ewę Olszewską-Pilawską na stanowisko dyrektora Teatru Powszechnego w Łodzi na okres 3 sezonów artystycznych" - wydane właśnie przez prezydent Hannę Zdanowską zarządzenie zamyka ostatecznie awanturę w Teatrze Powszechnym. Wbrew pozorom ta awantura była nam potrzebna, ludzie kultury w Łodzi naprawdę mają się z czego cieszyć. Najbardziej cieszyć może się, rzecz jasna, dyrektorka Teatru Powszechnego. Ewa Pilawska nie dała się zrzucić z dyrektorskiego stołka, choć ten przypominał w ostatnich miesiącach wściekłego byka na rodeo, rozdrażnionego zarzutami o bezprawne wypłacanie nagród i premii (zarzutami, przypomnę, potwierdzonymi).

Z czego powinni radować się pozostali? Ta sprawa pokazała nareszcie, jak Platforma Obywatelska, która odbijając magistrat Jerzemu Kropiwnickiemu, szafowała hasłem wprowadzenia przejrzystych zasad do łódzkiego życia kulturalnego, definiuje ową przejrzystość. Przejrzystość polega po prostu na tym, że decyzje podejmuje Cezary Grabarczyk. To właśnie on zadecydował o pozostawieniu Pilawskiej na stanowisku - wbrew wcześniejszym zapowiedziom magistratu, że nowy dyrektor zostanie wybrany w konkursie (na biurku prezydent Zdanowskiej były podobno już odpowiednie dokumenty).

Powinniśmy wiedzieć, że wicemarszałek Sejmu rozdaje w Łodzi karty nawet w tej dziedzinie życia, a solenne zapewnienia odpowiedzialnej za kulturę wiceprezydent Agnieszki Nowak to tylko słowa rzucane na wiatr. Ona akurat z awantury się nie cieszy, ale taka już rola kukiełek w politycznym teatrze lalkowym.

A propos lalek - nie będzie także drugiego z zapowiadanych konkursów. Bliźniaczym zarządzeniem Waldemar Wolański, który kieruje teatrem Arlekin od 20 lat, został powołany na stanowisko dyrektora na kolejnych pięć sezonów.

Postuluję, by w następnych zarządzeniach zakazać organizowania kolejnych Regionalnych Kongresów Kultury i zakazać dalszych prac nad założeniami "Polityki Rozwoju Kultury 2020+ dla Miasta Łodzi" (konkursy miały być standardem). Mnóstwo łodzian, którym stan kultury w mieście nie jest obojętny, urobiło się przy tych przedsięwzięciach po pachy. Szkoda dalej marnować ich czas. Mogą spożytkować go przecież inaczej, np. pojechać do Warszawy wybudowaną m.in. staraniem Grabarczyka autostradą i pójść do jakiegoś teatru.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji