Artykuły

"Ślub" w innej przestrzeni

Premiera "Ślubu" Gombrowicza - w Międzynarodowym Dniu Teatru, 27 marca - na nowej scenie Teatru Narodowego przy ul. Wierzbowej w Warszawie będzie wydarzeniem historycznym. I to bez względu na jego wymiar artystyczny - jak podczas poniedziałkowej konferencji prasowej zauważył samokrytycznie dyrektor Teatru Narodowego Jerzy Grzegorzewski, zarazem reżyser tego przedstawienia.

Na tej nowocześnie wyposażonej scenie, z widownią dla 120-200 widzów, będą wystawiane nieco inne spektakle, co zaznaczone zostało także odmienną kolorystyką afiszów - białe litery na czarnym tle stanowią negatyw tych, które reklamują spektakle dużej sceny TN.

Każdego, kto chciałby prześledzić intencje tej inscenizacji "Ślubu", Jerzy Grzegorzewski odsyła do artykułu Ewy Bułhak, zawartego w programie przedstawienia. Jest to zarazem gest dobrej woli reżysera wobec recenzentów: "abyśmy się mogli dobrze porozumieć już na wstępie".

Scenografia jest dziełem Barbary Hanickiej. Zaskakująca jest obsada spektaklu. Rolę Henryka gra Jan Peszek, Władzia - Mariusz Benoit, dojrzali mężczyźni, powiedzmy ok. pięćdziesiątki. Role rodziców Henryka grają znacznie młodsi aktorzy: Magdalena Warzecha i Zbigniew Zamachowski. Wynika to z reżyserskiego założenia: rodzice we wspomnieniach są młodzi.

- Mam nadzieję, że ten mój "Ślub" będzie rozpięty między "Lekko, lekko, umiarkowanie", a "Naprzód, naprzód, dalej go!" - powiedział reżyser, posiłkując się cytatami z Gombrowicza. - Między tymi siłami jest przestrzeń, w której się poruszam. Mała scena sprzyja intymnemu, kameralnemu odbiorowi, nie likwidując ekspresji.

Stanisław Radwan wspomniał, że muzykę do "Ślubu" pisał już siedmiokrotnie dla Jerzego Jarockiego. Współpracował także z Grzegorzewskim przy jego poprzedniej, wrocławskiej wersji "Ślubu" sprzed 23 lat.

- Wokół tego tekstu chodzi się całe życie - powiedział kompozytor. - Zaczyna się zawsze od początku, bo Gombrowicz za każdym razem brzmi inaczej, niż np. pół roku temu.

- Ten mój "Ślub" nabierze nowych znaczeń z perspektywy sezonu, dwóch - dodał Jerzy Grzegorzewski i poinformował, że po Wyspiańskim, Potockim i Gombrowiczu przyjdzie kolej na Szekspira ("Król Lear" w reż. Macieja Prusa z Janem Englertem w roli głównej), na "Studium o Hamlecie" Wyspiańskiego i na spektakl autorski (scenariusz i reżyseria) Jerzego Grzegorzewskiego "Halka Spinoza albo opera rozwiedziona", co nie ma nic wspólnego z dyskusją za bądź przeciw rozdzielaniu scen Teatru Narodowego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji