Artykuły

Siedlce. Festiwal Teatrów Prywatnych

Rozpoczynający się w Siedlcach 15 września I Ogólnopolski Festiwal Teatrów Prywatnych "Sztuka Plus Komercja" sprowokował szeroką dyskusję. Co jest sztuką, a co komercją? Czy teatr prywatny, czyli siłą rzeczy komercyjny, znaczy gorszy, mniej ambitny? A może to opinia nieprawdziwa, krzywdząca?

To pierwszy, a jak do tej pory również jedyny festiwal o takim profilu i tematyce w Polsce. 0 zawartym w nazwie imprezy słowie "komercja" jego patron, aktor Emilian Kamiński, w ogóle nie chce słyszeć. Apeluje, by przestać używać podziałów na sztukę i komercję. Liczy się przesłanie, jakość rzemiosła i przede wszystkim efekt - jak sztuka jest odbierana przez publiczność. Większą plastyczność w tym względzie przejawiają organizatorzy, Centrum Kultury i Sztuki oraz Teatr Impresaryjny "Ale! Teatr". To akurat nie dziwi. Są odpowiedzialni za politykę repertuarową przedsięwzięcia i to oni poniosą finansowe konsekwencje. Dyrektorowi CKiS Mariuszowi Orzełowskiemu słowo "komercja" przechodzi przez gardło. Rozumie, że w dzisiejszych czasach - gdy wydarzeniami artystycznymi w znacznej mierze rządzą względy ekonomiczne - sztuka i komercja muszą iść w parze. Trzeba zarabiać pieniądze, wypłacić gaże aktorom, wyjść na swoje. Czasem żeby zaproponować coś bardziej ambitnego, należy zarobić na czymś bardziej rozrywkowym.

W opinii Kamińskiego ludzie niewłaściwie interpretują pojęcie komercji. W ich mniemaniu "komercyjny" - znaczy gorszy. A to nieprawda. Jakość i walory artystyczne są te same, co w państwowym teatrze. "Muszę pracować nad tym, aby widz, który demokratycznie wybiera mój teatr, wyszedł usatysfakcjonowany i chciał przyjść jeszcze raz" - powiedział w jednym z wywiadów. Jedyna różnica polega na tym, że teatr prywatny musi sam na siebie zarobić. Jest prowadzony przez człowieka, który ponosi za niego odpowiedzialność. Jeżeli nie będzie potrafił on znaleźć dofinansowania, po prostu nie przetrwa.

Komercyjność wymaga jakości na scenie, wymaga aktorów, którzy są na topie, i rozsądnego budżetowania. Teatry prywatne, które każdą złotówkę muszą wypracować same, nie mają innego wyjścia, jak tylko walczyć o widza poprzez produkcje wysokiej jakości. Tu nie ma miejsca na bylejakość artystyczną.

Nie oznacza to wcale, że trzeba na okrągło grać "Dziady" Mickiewicza. Teatr umiera najszybciej spośród wszystkich dziedzin kultury i otwarcie na nowe zjawiska jest ogromnie ważne. Trzeba iść z duchem czasu, dać publiczności to, czego oczekuje. Inaczej nie kupi biletu.

- W teatrze, według mojej oceny, powinien się znaleźć repertuar dla widzów o różnych gustach. Nie wolno zamykać przed kimkolwiek drzwi ani kogokolwiek lekceważyć - uważa Kamiński. Powinny to być zarówno sztuki oglądane głównie dla relaksu, jak i te trudniejsze, ambitniejsze, z głębszą refleksją. Czego innego oczekujemy od farsy "Jak zostać seksguru", czego innego od producenta "Lady Fosse 2", a jeszcze inne oczekiwania mamy wobec monodramu Krystyny Jandy.

Oferta siedleckiego festiwalu ma zaspokoić wszystkie gusty. A i tak głównym odbiorcą spektakli będą kobiety - sugeruje Kamiński. To statystyczna żona prowadzi do teatru, a jej statystyczny mąż, który pewnie wolałby zostać w domu, pójdzie za nią, bo chce, żeby była zadowolona. Założyciel warszawskiego teatru "Kamienica" nie spotkał nigdy grupy mężczyzn, która szłaby do teatru, za to wielokrotnie widział tam grupy kobiet. Panowie chodzą razem do kasyna albo na mecz.

- To rozwinięcie teorii prof. Bardiniego. Kiedy byłem w szkole, powiedział mi: "Emilian, pamiętaj, jeśli będziesz robił teatr, rób go w centrum".

Zapytałem: "Dlaczego, panie profesorze?". "Dlatego, że ona, kiedy się umaluje, ubierze i szpilki założy, chce jechać do teatru do centrum, a nie na Pragę, gdzie mieszka, albo na Wolę, gdzie pracuje" - wspomina aktor. Siedlecki festiwal szczęśliwie odbędzie się i w centrum miasta, i w centrum kultury. Będzie miał charakter konkursu, do którego zakwalifikowano dziesięć spektakli. Jury wyłoni zwycięzców w trzech kategoriach: najlepszy spektakl, najlepszy aktor/aktorka oraz najlepszy plakat reklamowy. Swoich faworytów będzie mogła nagrodzić również publiczność. Pierwsze przedstawienie, "Lady Fosse 2" [na zdjęciu]z plejadą artystów znanych z telewizyjnego show "Taniec z Gwiazdami"już 15 września. W kolejnych teatralnych odsłonach zobaczymy kolejne gwiazdy i osobowości artystyczne. Te najbardziej oczekiwane to Krystyna Janda i Jan Kobuszewski. Czy zebranie w jednym miejscu i w krótkim czasie kilkunastu spektakli prywatnych producentów pozwoli inaczej spojrzeć na komercyjne produkcje, dostrzec w nich sztukę przez duże"S", a nie tylko produkcje nastawione na zysk?

REZERWACJE:

PUNKI INFORMACJI KULTURALNEJ CKIS

tel. 25 644 68 00 tel. kom. 501 756 662

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji