Klara i hip-hop
Tak dobre sztuki mówiące o kondycji współczesnego człowieka należą dziś do rzadkości - mówi o "Przypadku Klary" Paweł Miśkiewicz, reżyser spektaklu. Polską prapremierę dramatu Dei Loher zobaczymy w piątek na deskach Teatru Polskiego. W roli głównej wystąpi Kinga Preis. A życiowej rewolucji Klary towarzyszyć będzie hip-hop zespołu Grammatik.
Młoda kobieta chce odmienić swoje życie, odrzeć je z banału i sztuczności. Tak w skrócie można opowiedzieć "Przypadek Klary".
Dramat Dei Loher, jednej z najpopularniejszych obecnie współczesnych dramatopisarek niemieckich, był dla reżysera zupełnie nowym wyzwaniem.
Dlaczego reżyser sięgnął po hip-hop? - Jechałem samochodem na festiwal do Kalisza - opowiada Miśkiewicz. - W radiu usłyszałem utwór "Grammatika", mówiący o potrzebie kontaktu z Bogiem. Takie poszukiwanie sensu jest też bardzo bliskie Klarze. Naprawdę się wzruszyłem.
Spektakl jest prapremierą "Przypadku Klary" w Polsce. Niemal równocześnie wystawiany będzie na deskach czterech innych teatrów w Europie,
TWÓRCY MÓWIĄ o "Przypadku Klary" (Paweł MIŚKIEWICZ, reżyser)
JEST TO RODZAJ REMANENTU tego wszystkiego, co myślimy o świecie, o kalkach, które narzuca nam życie. Na szczęście dramat Loher nie jest zakotwiczony w niemieckich realiach. Łatwo udało nam się go przenieść na polskie podwórko. Zrobiliśmy tylko lekki retusz związany z różnicą sytuacji ekonomicznych naszych krajów. Na przykład podróż na Hawaje zamieniliśmy na ślęczenie przed telewizorem.
Kinga PREIS (Klara)
KLARA JEST DLA MNIE PIĘKNĄ OSOBĄ i jednocześnie piękną postacią. Chce zrewolucjonizować swoje życie, nadać mu sens. Nie może dogadać się z siostrą i kolejnymi mężczyznami. Ich wzajemne związki są bardzo bolesne. Klara pragnie zmienić swój los, jak każdy z nas.