Artykuły

Jedno niefortunne wydarzenie, a skutki...?

"Furie" w reż. Tomasza Dutkiewicza w Teatrze Komedia w Warszawie. Pisze Michał Janusz w serwisie Teatr dla Was.

Adaptacje sceniczne dramatów Marcina Szczygielskiego za każdym razem budzą spore zainteresowanie zarówno mediów, jak i widzów. Realizacje tekstów poruszających tematy mniejszości seksualnych, problemu samotności, w których nie brakuje błyskotliwych i zabawnych dialogów oraz bezkompromisowego, niekiedy czarnego humoru, nie zawodzą także w kwestiach kreacji aktorskich. Po bardzo popularnym i dobrze przyjętym spektaklu "Berek czyli upiór w moherze" z Ewą Kasprzyk i Pawłem Małaszyńskim w rolach głównych, w warszawskiej Komedii przygotowano "Wydmuszkę" z Joanną Liszowską i Anną Guzik. Blisko rok temu, 5 listopada 2011 r., przyszedł czas na kolejny spektakl według Szczygielskiego. Tomasz Dutkiewicz wyreżyserował "Furie".

W domku położonym na peryferyjnej warszawskiej ulicy Mimozy mieszkają trzy siostry. Każda z nich jest inna i każda niesie ze sobą bagaż życiowych doświadczeń. Teresa (Teresa Lipowska) to emerytowana pracownica Służby Bezpieczeństwa. Emilia (Ewa Szykulska), dzisiaj samotna, kiedyś była amatorką męskiego towarzystwa, a za najlepsze lata swojego życia uważa te, które spędziła w domu pracy twórczej w Zakopanem, gdzie miała możliwość obcowania z artystami. Trzecia z sióstr, Barbara (Barbara Bursztynowicz), to lękliwa i neurotyczna stara panna, której nie udało się ułożyć życia u boku ukochanego Michała. Łączy je egzystencja bogata w życiowe porażki i rozgoryczenie. Strzegą swojego domu jak twierdzy i trudno im zaakceptować zmieniającą się teraźniejszość. Kiedy w ich azylu po raz trzeci dochodzi do włamania, siostry zastawiają pułapkę na złodzieja, łapią go oraz związują. Zniechęcone nieudolnością policji decydują się samodzielnie wymierzyć mu sprawiedliwość. Skrępowany, z elektryczną psią obróżką na szyi, młody mężczyzna staje się świadkiem ciekawie zapowiadającej się rozmowy bohaterek. W pewnym momencie, zapominając o jego obecności, rozpoczynają dyskusję przybierającą formę spowiedzi, podczas której wychodzą na jaw fakty latami utrzymywane w tajemnicy.

Bardzo interesujące są role kreowane przez Teresę Lipowską i Ewę Szykulską. Pierwsza jest bardzo wiarygodna w roli typowej służbistki. Kiedy pojawia się ofiara, zachowuje się tak, jakby nigdy nie przestała być urzędniczką SB, a zastraszanie miała we krwi. Jest bardzo żywiołowa, jej wypowiedzi - często ironiczne - są jednocześnie bardzo zabawne. Ponadto dużo uroku dodaje jej służbowy mundur. Wiele radości wywołuje wśród publiczności postać Emilii, która - nie bacząc na swój wiek - wspomina liczne podboje miłosne. Chociaż dziś czuje się samotna, to kiedy w jej otoczeniu pojawia się mężczyzna - nawet włamywacz - ubiera buty na wysokich obcasach oraz swoją najlepszą sukienkę i zaczyna prowadzić z nim uwodzicielską grę.

Sztuka w interesujący sposób pokazuje do jakiego nietypowego rezultatu może doprowadzić jedno niefortunne zdarzenie. Odmienność charakterów bohaterek pokazana przez reżysera jest bardzo wyrazista, a prowokowane przez nie sytuacje wprowadzają widownię w doskonały nastrój.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji