Artykuły

Warszawa. Gala "Pamiętajmy o Osieckiej" w Romie

Już po raz 15. odbył się konkurs "Pamiętajmy o Osieckiej". W sobotę jego laureaci dadzą koncert w Muzeum Powstania Warszawskiego, w poniedziałek gala i spektakl, w którym wystąpią Stanisława Celińska, Krystyna Tkacz i Artur Barciś.

ROZMOWA Z AGATĄ PASSENT

Beata Kęczkowska: Ile osób przewinęło się przez konkurs w ciągu 15 lat? Agata Passent: Około 10 dostaje się do finału. W tym roku mamy 10 wykonawców i jeden zespół - Cukierasy z Białegostoku. A zgłasza się co roku 100-200 chętnych.

Niczym do "Mam talent" czy innego "Idola"...

-Nie mamy takiej mocy promocyjnej i w ogóle nie próbujemy się mierzyć. Jesteśmy kimś innym. Inne osoby się też do nas zgłaszają. Nastawione na rozwój, na czytanie tekstów Agnieszki, na pisanie swoich piosenek. Mniej zainteresowane tym, by zostać gwiazdą jednego sezonu. Część tych dziewczyn i chłopców, którzy jak to oni mówią: "przechodzą przez Osiecką", "poznają się na Osieckiej", później wcale niekoniecznie musi próbować szczęścia w branży muzycznej. Ale też niektórzy robią kariery, aż miło posłuchać i popatrzeć. Wspaniale rozwinęła się Katarzyna Dąbrowska, ma bardzo ciekawy głos. Naszymi laureatkami były Magda Kumorek, Kasia Zielińska. Zobaczymy, jak potoczą się losy Marcina Januszkiewicza, on jest aktorem Teatru Studio; wiem, że szykuje swój recital. Są też i tacy laureaci, którzy śpiewają piosenki Agnieszki Osieckiej dla siebie pod prysznicem albo na żaglówce czy wspinając się w górach. To też jest OK.

Każdego roku zmieniamy grono jurorów. Wspaniałe osoby były u nas jurorami, nie sposób wszystkich wymienić - pan Włodzimierz Nahorny, Zbyszek Namysłowski, Ewa Bem, Jacek Mikuła...

W tym roku mamy Piotra Metza z radiowej "Trójki", która jest naszym patronem od początku istnienia Festiwalu "Pamiętajmy o Osieckiej", w jury są też Magda Cielecka, Robert Gliński, Jan Kanty Pawluśkiewicz przyjeżdża w gościnę z Krakowa. Bardzo się z tego cieszę, Agnieszka była bardzo związana z Piwnicą pod Baranami. No i oczywiście Adam Sławiński, członek rady Fundacji "Okularnicy". Co wyjątkowego będzie się działo z okazji jubileuszu?

- Już zaczęliśmy. Przyjechała do nas góralka, Hanka Wójciak, która wygrała festiwal w 2008 r. Miała koncert w Studio im. Osieckiej w "Trójce", mamy nadzieję, że pomożemy jej jeszcze w wydaniu płyty. Hanka potrafi śpiewać nie tylko Osiecką, ale swoje teksty też. Dała bardzo dobry koncert, ma znakomitą kapelę, wspaniały temperament, wykobieciała bardzo, bo te cztery lata temu była jeszcze dziewczynką. Chcemy, aby koncerty naszych laureatów z poprzednich edycji odbywały się co roku.

W sobotę 29 września zapraszam - wstęp będzie wolny - wszystkich warszawiaków do Muzeum Powstania Warszawskiego, gdzie o godz. 20 zaprezentują się wszyscy nasi tegoroczni laureaci, każdy w dwóch utworach.

A1 października odbędą się finał i gala w Teatrze Muzycznym "Roma", wystąpią laureaci, ale i gwiazdy. Stanisława Celińska, Krystyna Tkacz, Artur Barciś i zespól muzyczny pod kierunkiem Wojtka Borkowskiego szykują spektakl "Nie jestem sama". Reżyserem jest Artur Barciś. Jako organizator tego przedsięwzięcia się martwię, bo nie mamy miejsc na próby, odbywają się one po kątach u przyjaciół. Nasza gala zbiega się z ogromnie trudną produkcją "Deszczowej piosenki" w Teatrze Roma, więc na miejscu, z oświetleniem i scenografią, którą musimy wypożyczyć i przetransportować, spróbują dopiero 1 października rano. Po co to wszystko? Nie chciałabyś poleżeć na kanapie i książki czytać?

- Pewnie każdy "Okularnik" miałby inną odpowiedź. Ostatnie działania fundacji były bardzo skupione na fizycznym dorobku mamy, czyli jej archiwum. Po 15 latach zbliżamy się do końca i wkrótce przekażemy je do zbiorów Biblioteki Narodowej. Bardzo mi na tym zależało, żeby to skatalogować, uporządkować. Jestem dumna z "Okularników" i Magdy Nosal, która rozpoczęła pracę jako studentka i doprowadziła cały projekt do końca. Jest teraz najwybitniejszą specjalistką od archiwum Agnieszki Osieckiej, mogłaby po Polsce jeździć z odczytami.

Dla mnie to będzie drugie pożegnanie z mamą. Dotąd miałam jej twórczość w domu, na wyciągnięcie ręki.

Ale i archiwum, i konkurs, i porządkowanie rękopisów służą sztafecie pokoleń. Starsi uczą młodszych. Coraz młodsze roczniki wchodzą w świat polskiej piosenki, ważne jest, aby miały możliwość poznania tego, co nasze, a przy tym najlepsze. Mama pracowała z wybitnymi kompozytorami. Niech młodzi z tego korzystają! A jak już wszystko zostanie zrobione, to ja rzeczywiście polezę na kanapie i poczytam.

Co z dziennikami Agnieszki Osieckiej? Miały się ukazać jesienią.

- Trwają prace redakcyjne, a zadanie to tytaniczne i czasochłonne, bo trzeba wszystko sprawdzić, opracować. Wkrótce wydamy zbiór recenzji filmowych, które mama pisała jako młodziutka dziewczyna, ale już czuje się w tych tekstach jej styl. Tomek Raczek przygotował wstęp, zilustrujemy to plakatami filmowymi, z lat 50. i 60. Będzie to ładna książka, oczywiście dla pasjonatów.

My, "Okularnicy", nie jesteśmy normalni, u nas wszystko jest pod prąd. Gramy na festiwalu polskie piosenki. Nie zapraszamy wielkich gwiazd zagranicznych, bo nie mamy na to budżetu. Nie ma skomplikowanej elektroniki ani oświetlenia, bo i na to nie ma pieniędzy... I jeszcze występują u nas bardzo młodzi nieznani ludzie. Ale mama byłaby zadowolona. Często się nad tym zastanawiasz, co jej by się podobało, co by powiedziała?

- Mam to w tyle głowy. Obserwowałam jej artystyczne wybory, mniej

więcej wyczuwam jej gust. Chociaż nie zawsze jest on mój. Poza tym w fundacji mamy też radę, wiele kwestii omawiamy wspólnie.

Czuję na barkach ciężar bycia spadkobierczynią, podejmowania decyzji. Tutaj jestem osamotniona i wtedy najbardziej wspieram się myśleniem, jakby to ona widziała. Mama nie cenzurowała reżyserów, nie narzucała, nie zabraniała. Chcę się tego trzymać. Jej spektakle były grane przez wybitnych ludzi w dużych instytucjach i teatrach, ale też w malutkich domach kultury przez koła gospodyń wiejskich. Czasem ktoś mi mówi, że nagrano niedobrą płytę z piosenkami mamy albo że ktoś śpiewa Agnieszkę po białorusku i czyja wiem, jak te teksty zostały przetłumaczone. Bywam krytykowana, że tego nie pilnuję. Aleja nie widzę siebie w roli cenzora. Zresztą mama wolała zagadać z panem Heniem na ulicy niż jechać, sprawdzać, kontrolować. Ona tego nie robiła, to ja też nie będę.

Koncert laureatów 15. konkursu "Pamiętajmy o Osieckiej" - 29 września w Muzeum Powstania Warszawskiego (godz. 20, wstęp wolny). Uroczysta gala - 1 października w Teatrze Muzycznym "Roma" (godz. 19), bilety w kasie teatru i na eBilet.pl - 40-100 zł

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji