Artykuły

Kraków. Jubileusz Lidii Bogaczówny

- Minęło trochę czasu, ze 30 lat. W tym czasie młodziutka aktoreczka Lidzia przemieniła się w aktorzyce Lidię - tym niemal baśniowym opisem rozpoczął niedzielny jubileusz Rafał Dziwisz.

Po spektaklu "O rozkoszy" Macieja Wojtyszki w Teatrze im. Słowackiego świętowano 30-lecie pracy artystycznej Lidii Bogaczówny. Były oczywiście oficjalne gratulacje (m.in. od wojewody i prezydenta Krakowa) i wspomnienia. Lidia Bogaczówna rozpoczęła swoją historię w "Szalonej lokomotywie" Krzysztofa Jasińskiego na deskach Sceny STU, w Teatrze Bagatela debiutowała rolą Dinah w spektaklu "Z księgi apokryfów", wreszcie trafiła do Teatru im. Słowackiego.

- 26 lat z tych 30 spędziła pani na tej scenie, co dla mnie jest niewątpliwym powodem do dumy. Nawet pomimo pani licznych ostatnio romansów z innymi teatrami, a zwłaszcza z teatrem Barakah - mówił Krzysztof Orzechowski, dyrektor Teatru Słowackiego. Wspominał również jej ostatnie role, podkreślając ogromny talent artystki.

- Demoniczny chichot złej czarownicy w "Czarnoksiężniku z krainy Oz" wciąż śni się po nocach i to nie tylko najmłodszym widzom, ale i tym starszym dzieciom, mnie również. Przeszywające na wskroś spojrzenie cesarzowej Rosji Elżbiety w "O rozkoszy" sprawia, że zlewam się zimnym potem. Na szczęście rola sowieckiej nauczycielki w "Pacjencie EGBDF" pokazuje, że postaci przez panią kreowane mogą emanować ciepłem, pod pozorami zewnętrznej oschłości. To jest cała Lidka Bogacz - skwitował Orzechowski.

Nie tylko jemu Bogaczówna śni się po nocach. Krzysztof Jędrysek, który uczył w PWST nie tylko ją, ale i jej dwóch synów, a w "O rozkoszy" grał jej towarzysza Aleksandra Bestużewa, opowiadał o tym, jak noc przed uroczystością śniła mu się artystka i jej dwóch synów. Stali nad nim, mówiąc karcąco: "Zapomniałeś baletek!". Jędrysek przypominał, że to dzięki niej na nowo odżyło Międzynarodowe Święto Teatru w klubie aktora Loża, a również zainicjowano przyznawanie nagród "Syzyfa" i "Loży" czy wznowiono "Etykę" Konstantego Stanisławskiego.

Lidia Bogaczówna, oprócz ról teatralnych, znana jest także z kreacji filmowych i telewizyjnych. Jest wokalistką, artystką kabaretową, autorką wielu znakomitych felietonów, a wraz z siostrą Izabelą tworzy piękne lalki z duszą, znane koneserom sztuki w Polsce, w Holandii, w Niemczech i USA. W latach 2006-2010 była przewodniczącą krakowskiego oddziału ZASP. W roku 2009 roku została odznaczona Srebrnym Krzyżem Zasługi, a w 2010 roku medalem Honoris Gratia Prezydenta Miasta Krakowa. W gratulacjach wspominano o jej cieple, mądrości, inwencji i poświęceniu.

Sama Bogaczówna przyćmiła niedzielny wieczór nie tylko piękną kreacją Cesarzowej [na zdjęciu], którą grała, ale też dowcipem i urokiem. - I chociaż "Prędzej wielbłąd przejdzie przez ucho igielne niż bogacz dostanie się do królestwa niebieskiego"... - jak żartował Rafał Dziwisz, jubilatka królowała tego wieczoru w królestwie teatru.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji