Artykuły

Inaczej o bajce

"W brzuchu wilka" w reż. Dariusza Wiktorowicza w Teatrze Dzieci Zagłębia w Będzinie. Pisze Blanka Hasterok w serwisie Teatr dla Was.

Najnowsza premiera Teatru Dzieci Zagłębia zaskakuje odwagą w próbie ujęcia baśni o Czerwonym Kapturku. Odrzucenie przez twórców przedstawienia oczywistej, znanej wszystkim interpretacji, na rzecz ukazania jej w duchu psychoanalizy, trudność i śmiałość scen (szczególnie dla debiutującej młodej aktorki Agnieszki Chodźby) sprawiła, że adresatem spektaklu są widzowie powyżej szesnastego roku życia.

Autor sztuki Robert Jarosz sięgnął po interpretację autora książki Cudowne i pożyteczne. O znaczeniach i wartościach baśni Bruna Bettelheima, która zwraca uwagę na potrzebę spojrzenia na wartość baśni inaczej i pragnie poszerzyć ich świadomy odbiór.

Jeśli baśnie służą temu, by przejść od etapu niedojrzałości do dorosłości, to opowieść o Czerwonym Kapturku ukazuje to, w jaki sposób budzi się w młodej dziewczynie seksualność, i jak bardzo rozchwiana jest wtedy jej emocjonalność. Czerwony Kapturek jest więc w ujęciu twórców przedstawienia zapisem próby wkroczenia nastolatki w dorosłość, a Wilk (świetny Tomasz Dajewski) jest nosicielem popędów i pragnień. Co istotne, to przecież nie kto inny jak Czerwony Kapturek mówi Wilkowi, jak trafić może do domu babci, stąd mniemanie, że zarówno dziewczyna, jak i Wilk, chcą się babci na jakiś czas pozbyć..

Czerwony kolor w ubiorze dziewczyny jest nie mniej istotny - wskazuje na seksualność, a mając w pamięci poczynania Czerwonego Kapturka w sztuce - sposób "noszenia" czerwonej sukienki, nie można poddać w wątpliwość tego tropu. Dziewczyna jest tutaj przede wszystkim świadomą kusicielką, która za wszelką cenę pragnie uciec od niewinności.

Oprawa muzyczna, ciekawa, ascetyczna scenografia, wykorzystanie animacji komputerowych, wskazują na inspiracje teatrem plastycznym, gdzie istotne znaczenie ma sam obraz i to co niewypowiedziane, to, co kryje się za gestem i ruchem aktorów. Niczego tutaj nie jest za wiele, nic nie przeszkadza, i choć spektakl ma zasadniczo smutny, a może raczej refleksyjny wydźwięk, to jednak ostatnia, "luźna" scena świadczyć może o edukacyjnej roli teatru dla nieco młodszego widza, kiedy to bohaterowie sztuki, wbrew wcześniejszym "groźnym" w swej wymowie scenom, próbują odszukać wspólnie enklawy, gdzie można jeszcze znaleźć w świecie dobro.

Wydaje się że, jak na godzinny spektakl dla młodszego widza, udało się wiele; próba zmierzenia się z trudną tematyką dojrzewania wypadła bardzo dobrze i sugestywnie (niekiedy może nawet nieco prześmiewczo). Skomplikowane relacje łączące młodą dziewczynę i dojrzałego mężczyznę są wiarygodne i nie mają w sobie nic ze sztuczności - po prostu skłaniają do refleksji. Podobnie jak relacje bohaterki z matką. Co istotne, przedstawienie nakreśla także jednoznacznie rolę mediów w kształtowaniu naszej brutalnej rzeczywistości.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji