Podejrzenie popełnienia przestępstwa
"Miki Mister DJ" w reż. Agnieszki Olsten w Teatrze Miejskim w Gdyni. Piszą Katarzyna Wysocka i Piotr Wyszomirski w serwisie Portkultury.pl.
Premiera kontrowersyjnej sztuki, finalistki zeszłorocznej Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej, jest zdarzeniem historycznym w dziejach gdyńskiej sceny. To nie tylko najgorszy spektakl tysiąclecia, jak na razie przynajmniej. To przedstawienie, które, jeśli dalej będzie eksploatowane, może przynieść niepowetowane straty Teatrowi Miejskiemu, który walczy o przetrwanie. W przymiarkach budżetowych na rok 2013 jest mowa o obniżeniu budżetu teatru, w całości finansowanego z publicznych pieniędzy, a konkretnie z budżetu miasta Gdyni, o 30%. "Miki Mister DJ" może być ostatecznym argumentem dla urzędników szukających oszczędności w kasie miasta (wiadomo - najłatwiej ciąć w kulturze) i zniechęcić widzów do przychodzenia na ulicę Bema w godzinach wieczornych. By tak się nie stało, dyrektor teatru powinien podjąć decyzję o zdjęciu spektaklu z afisza. A może, jak zwykle, nie znajdzie się nikt, kto przyjmie na swoje barki to niespotykane w Gdyni zjawisko - poniesienia konsekwencji za nieprawidłowo wydane pieniądze i godzenie w instytucję teatru.
Główną podejrzaną jest Agnieszka Olsten. Reżyserka podeszła do niełatwego tekstu Mateusza Pakuły w sposób pozbawiający go jakichkolwiek walorów i po prostu ośmieszyła go. Nie jesteśmy wielkimi fanami "śmieciowej sztuki" Pakuły, ale pierwowzór literacki zawierał uzasadnienia i rozwinięcia, chociażby po to, by bolesny wątek pedofilii nie był podany jako "atrakcja". Spektakl jest niechlujny i nie broni się nawet jako performance, z całym szacunkiem dla tego trudnego gatunku. Składamy kondolencje aktorom i oczekujemy, że w stosunku do nich nie będą wyciągane żadne konsekwencje, tylko składane wyrazy ubolewania i wsparcia. Nie godzi się, by zawodowy teatr, najważniejsza instytucja kultury w mieście o aspiracjach europejskich, prezentował propozycje, które urągają wszystkiemu. Nie ma ani jednego argumentu, który uzasadniałby dalszą obecność tego katastrofalnego spektaklu i dla dobra kultury gdyńskiej powinien zniknąć bezpowrotnie.
