Artykuły

Ekliksir Migawki

"Najmniejszy Bal Świata" w reż. Pawła Aignera z Teatru Baj Pomorski w Toruniu na XIX Międzynarodowym Festiwalu Teatrów Lalek "Spotkania". Pisze Arkadiusz Stern w serwisie Teatr dla Was.

Świat byłby piękniejszy, gdyby istniały takie przyjaźnie, jak te w Baju; świat byłby lepszy bez niesfornych dzieci i ich bezradnych rodziców - ale "pozory rządzą światem, a sprawiedliwość jest tylko na scenie" - jak mawiał Friedrich Schiller. By choć na chwilkę o nich zapomnieć, wystarczyło wybrać się z pociechami pierwszego dnia XIX Międzynarodowego Festiwalu Teatrów Lalek SPOTKANIA, na spektakl Najmniejszy Bal Świata w reżyserii Pawła Aignera, prezentowany poza konkursem przez gospodarzy - Teatr Baj Pomorski. Reżyser dobrze znany toruńskiej publiczności, tutaj stworzył pierwsze w Polsce w pełni multimedialne przedstawienie, w którym rewelacyjnie łączy techniki teatru lalkowego z telewizyjnymi.

Na potrzeby tej nowoczesnej realizacji Paweł Aigner zmodyfikował tekst Maliny Prześlugi - młodej, nieprzeciętnie zdolnej i bardzo modnej obecnie autorki przedstawień dla dzieci. Twórcy wspólnie przenieśli świat z Najmniejszego Królestwa do studia telewizyjnego, by w prologu pokazać swoisty persyflaż, zabawnie krytykujący świat mediów i bezstresowego wychowania dzieciaków. W studiu programu rozrywkowego, ulokowanym na scenie, jego prowadzący Tomasz Pomagalski (Krzysztof Grzęda), z cynicznym wdziękiem innego telewizyjnego Krzysztofa, przedstawia nam rodzinę państwa Królów: mamę (Grażyna Rutkowska-Kusa), tatę (Andrzej Korkuz) i ich córeczkę Migawkę (Dominika Miękus). Ma być dydaktycznie, miło i wesoło, ale Migawka okazuje się przypadkiem wychowawczo tak ciężkim, że należałoby ją natychmiast oddać w ręce Superniani: dla dziewczynki każda uwaga rodziców "jest głupia i śmierdzi", mała komentuje złośliwie wszelkie próby jej utemperowania i rusza w szaleńczym maratonie po Teatrze, demolując studio i dokuczając wszystkim pracownikom Baja, z dyrektorem włącznie. Jej nieokiełznany bunt na wielkich ekranach widzi "kilka milionów widzów" i my - niepokojąco rozbawiona tym publiczność. Protest małej dziewczynki przeciwko rodzicom osiąga swoje apogeum, gdy Migawka za pomocą cudownego "ekliksiru" postanawia się ich pozbyć i szybko traci sens swej dziecięcej rewolucji. Zostaje sama w zimnej przestrzeni studia blue box i wyrusza w pełną dziwnych przygód podróż, by odnaleźć rodziców.

Dominika Miękus jest w roli Migawki doskonała! To jak wzywa, czy wyzywa mamę, jak wykrzywia buzię w złości, tupie nóżką przeciwko wszystkim - to aktorski majstersztyk, rola wymarzona już przed kilku laty dla aktorki przez specjalistkę od najnajów - Alicję Rubczak. Talent Miękus trafił w ręce Pawła Aignera, który jako jeden z niewielu reżyserów potrafi wydobyć z aktorek tak porażającą w swej ironii prawdę: czy w Anginie wg Topora dla dorosłych (genialna rola Coffee na ubiegłorocznych SPOTKANIACH), czy teraz w Najmniejszym Balu Prześlugi dla sześciolatków, jego aktorki są zarówno osadzone w rzeczywistości i jednocześnie tak surrealistyczne, że po prostu dech zapiera!

Ale nie tylko one - na uwagę zasługuje również bardzo udana kreacja Krzysztofa Pardy w roli dość pokręconego przyjaciela Migawki - Pokurcza. To on pomoże Migawce w tajemniczej podróży po nodze mamy, on nauczy ją, jak dziękować i przepraszać; wreszcie uświadomi dzieciom, że przyjaciel nie musi być piękny (i w całości!) - ważne, że po prostu jest. Świetna gra, delikatny dydaktyzm i kapitalne dialogi Prześlugi - to nie jedyne atuty przedstawienia. Także zastosowanie technik telewizyjnych robi wielkie wrażenie na małych i dużych widzach. Reżyser obrazu Marcin Klawiński i operator kilku kamer Ewelina Miąsik dokonują na scenie współczesnych czarów, podkładając aktorom różnorakie tła i nieistniejące na scenie elementy scenografii. Wymagało to kilkudziesięciu prób, wypożyczenia (po przyjazności) wysokiej klasy sprzętu i niesamowitej precyzji aktorów. Mali widzowie muszą się wpierw przyzwyczaić do oglądania akcji w realnej i wirtualnej przestrzeni, by już w finale z zachwytem patrzeć choćby na scenę z Migawką "siedzącą" na mostku okularów odnalezionej mamy - a wszystko to dzieje się na żywo. Kto nie wie jeszcze, jak to działa - powinien zobaczyć Najmniejszy Bal Świata, posłuchać rzewno-pogodnych piosenek, śpiewanych przez Marię Dąbrowską i może zgodzić się z Marią Czubaszek, że " gdyby człowiek od razu był dorosły, pewnie miałby mniej problemów".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji