Dramatopisarki pokazują biusty
"Banał Story" w reż. Szymona Turkiewicza w Teatrze Zakład Krawiecki we Wrocławiu. Pisze Krzysztof Kucharski w Słowie Polskim Gazecie Wrocławskiej.
Dla mnie i dla Zuzy Motorniuk - mówi Magda Engelmajer - poważną próbą były "Dolne Partie", gdzie improwizowałyśmy intymne opowieści.
Teraz dwie artystki są autorkami własnej sztuki. "Banał Story" opowiada o autostopowej wędrówce dwóch dziewczyn. Dziś o 19 ostatni przed wakacjami spektakl. Aktorsko podyplomowy test duet Engelmajer-Motorniuk zdał bez zarzutu. Obie są absolwentkami wydziału lalkarskiego. Bardzo zabawnie wypadła scena obnażania biustów, by zatrzymać samochód po paru godzinach stania. Jeszcze zabawniejsza jest scena marzeń pod prysznicem, w której dziewczyny wcielają się w postać Lary Croft, czy liryczna scena pod gwiazdami, gdzie marzą o dalekich podróżach.
Na debiutujący duet dramatopisarek krzyczeć mi nie wypada. Nie da się jednak ukryć, że w kilku momentach robią się "dziury" i interesująca warstwa dźwiękowa uruchamiająca wyobraźnię - nie wystarczy. Powód przeważnie jest prosty, dramatopisarki nie przewidziały, że aktorki będą musiały mieć chwilę na zmianę kostiumów. Znacznie poważniejszy zarzut mam do kabaretowego skeczu, w którym jedna małolata uczy palić drugą, gdy wcześniej autorki wykreowały swoje bohaterki na wrażliwe studentki o odmiennych temperamentach.
Szymon Turkiewicz, reżyser i autor dźwiękowej "scenografii" zadbał, by przy całej prostocie spektakl był atrakcyjny wizualnie. "Banału Story" nie uważam wcale za banalną opowieść, bo subtelnie pokazuje przyjaźń między bohaterkami.