Nostalgia za czasami Hłaski
Nie odwoływaliśmy się do filmu Jerzego Wojciecha Hasa. Skupiliśmy się na wartościach, których w człowieku nie zabija nawet alkohol. Bo zawsze jest miłość, przyjaźń i pogoń za marzeniami. Nawet w pijanym widzie - mówi Marek Chronowski.
Premiera spektaklu przygotowanego na podstawie opowiadania Marka Hłaski odbyła się w Teatrze 77. Wczoraj spektakl wystawiono po raz drugi i może ostatni.
Autorem scenariusza, reżyserem i jednym z dwóch aktorów grających w "Pętli" jest Marek Chronowski, absolwent wydziału lalkarskiego PWST. W 1990 r. przyjechał do Łodzi, grał w Teatrze Studyjnym i w Arlekinie, z którym jest związany do dzisiaj. W "Pętli" partneruje mu Piotr Krukowski, aktor Teatru Jaracza.
Artyści i marzyciele
Nieteatralne z pozoru opowiadanie udało się przełożyć na język teatru. Powstał rodzaj partytury dla dwóch aktorów, których głosy tworzą całość na wzór uzupełniających się instrumentów. Jedna z postaci wchodzi w różne role: przyjaciela, narratora, barmana. - Facet, który zaczyna tę opowieść, jest człowiekiem z początku XXI wieku, ale cały czas żyjącym epoką Marka Hłaski - wyjaśnia Chronowski. - Dla niego tamten świat był młodością, idealną krainą, teraz już obiektem wspomnień. Nie może odnaleźć się w nowych czasach, więc przywołuje Kubę, przyjaciela sprzed lat. Razem próbują wskrzesić dawny świat.
Kuba nie porzucił poetyki tamtych lat. - Nadal żyje klimatem z lat 50. i 60. W Łodzi atmosferę robiła wtedy kawiarnia "Honoratka" przy Piotrkowskiej, SPATiF przy Kościuszki i filmówka. Tutaj kręcił się artystyczny świat. Z całej Polski przyjeżdżały gwiazdy, gwiazdki, gwiazdeczki, artyści, wizjonerzy i marzyciele. Wspaniałe czasy. Wierzę, że mogą wrócić - mówi Krukowski.
Walizka i metalowy kubek
Przedstawienie jest kameralne. Scenografia sprowadza się do ławki, starej walizki i zegarka zatrzymanego na godzinie, o której akurat opowiada bohater. Z oddali dobiega muzyka Vivaldiego, Verdiego, Schuberta i oczywiście Komedy. - Czasami teatr powinien być skromny i tylko opowiadać - uśmiecha się Chronowski. - Człowiek, istota wrażliwa, chyba czyta teksty dające do myślenia. Dlatego zrobiliśmy "Pętlę". Nie pouczamy, nie edukujemy - twierdzi Chronowski.
Scenariusz "Pętli" przeczytał Andrzej Czyżewski, jedyny spadkobierca Marka Hłaski. Zrzekł się tantiem za granie poza teatrem. Dlatego mogła odbyć się premiera. Spektakl pokazywany jest tylko w szkołach. Jeśli nie znajdzie się sponsor, wczorajsze przedstawienie w Teatrze 77 może być ostatnie.